IX U 379/18 - zarządzenie Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie z 2023-12-11

Sygnatura akt IX U 379/18

Uzasadnienie punktu pierwszego wyroku



Skierowaną do ubezpieczonej K. P. decyzją z 24 maja 2018 roku

o numerze (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział

w S. na podstawie art. 6, 29 i 66 ustawy z dnia 25 czerwca 1999 roku o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz art. 84 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych postanowił:

  • odmówić prawa do zasiłku chorobowego od 2 listopada 2015 roku do 7 kwietnia 2016 roku,

  • odmówić prawa do zasiłku macierzyńskiego od 8 kwietnia 2016 roku do

    6 kwietnia 2017 roku,

  • zobowiązać K. P. do zwrotu nienależnie pobranego zasiłku chorobowego, zasiłku macierzyńskiego wraz z odsetkami w łącznej kwocie 36 355,41 zł,

    na którą składa się: należność główna 32 230,78 zł z funduszu chorobowego za okres

    od 2 listopada 2015 roku do 6 kwietnia 2017 roku oraz odsetki 4 124,63 zł z funduszu chorobowego.

Jak wskazano w uzasadnieniu decyzji, w toku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego w przedmiocie ustalenia zgodności zgłoszenia ubezpieczonej od ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu wykonywania umowy o pracę u płatnika składek F. P. (1). W wyniku tego postępowania Zakład Ubezpieczeń Społecznych

Oddział w S. w decyzji nr (...) z 9 maja 2018 roku stwierdził, że ubezpieczona nie podlega ubezpieczeniom społecznych od dnia 1 lutego 2012 roku. Dalej organ rentowy podniósł, że w toku przeprowadzonego postępowania ustalił, iż stanowisko pracy zostało utworzone specjalnie dla potrzeb uzyskania przez ubezpieczoną świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Ani płatnik, ani ubezpieczona nie przedłożyli wiarygodnych dowodów, dokumentacji na rzeczywiste świadczenie przez nią pracy na rzecz płatnika. Formalna strona zawartej umowy o pracę, która nie jest połączona z wykonywaniem tej pracy, nie stanowi podstawy zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego.

W związku z powyższym organ uznał, że wypłacony ubezpieczonej zasiłek chorobowy od 2 listopada 2015 roku do 7 kwietnia 2016 roku oraz zasiłek macierzyński od 8 kwietnia 2016 roku do 6 kwietnia 2017 roku jest świadczeniem wypłaconym nienależnie i podlega dochodzeniu wraz z odsetkami w łącznej kwocie 36 355,41 zł.

Pismem z 4 lipca 2018 roku ubezpieczona wywiodła od tej decyzji odwołanie, w którym zarzuciła:

wydanie rozstrzygnięcia w niej zawartego pomimo braku istnienia w rzeczywistości okoliczności faktycznych i prawnych umożliwiających odmowę jej prawa do zasiłku chorobowego, jak i do zasiłku macierzyńskiego za wskazane okresy oraz do zobowiązania jej do zwrotu jakichkolwiek kwot pobranego zasiłku chorobowego oraz zasiłku macierzyńskiego, jako że brak było podstaw do wyłączenia jej z ubezpieczeń społecznych i zdrowotnego, gdyż świadczyła w rzeczywistości pracę na rzecz płatnika składek F. P. (2), w tym również wydanie zaskarżonej decyzji pomimo braku prawomocności decyzji (...) Oddziału w S. nr (...) z dnia 9 maja 2018 roku o niepodleganiu przez nią ubezpieczeniom społecznych, na której oparto zaskarżoną decyzję, według jej uzasadnienia, od której to wniosła odwołanie wobec czego nadal nie jest decyzją prawomocną,

brak wskazania i udowodnienia na jakiej podstawie wyliczona została kwota jaką miałaby zwrócić oraz naliczone od niej odsetki, co stanowi o braku wykazania wysokości świadczenia które ma zostać zwrócone i dowolności (...) Oddział

w S. w tym zakresie.

Ubezpieczona wniosła o zmianę zaskarżonej decyzji w całości poprzez stwierdzenie,

że przysługuje jej prawo do zasiłku chorobowego od 2 listopada 2015 roku do 7 kwietnia 2016 roku oraz prawo do zasiłku macierzyńskiego od 8 kwietnia 2016 roku do 6 kwietnia 2017 roku oraz stwierdzenie, że nie jest zobowiązana do zwrotu nienależnie pobranego zasiłku chorobowego, zasiłku macierzyńskiego wraz z odsetkami w łącznej kwocie 36 355,41 zł.

Ponadto ubezpieczona wniosła o zawieszenie niniejszego postępowania do czasu prawomocnego zakończenia postępowania sądowego z jej odwołania od decyzji nr (...).

Przedstawione powyżej zarzuty zostały rozwinięte w uzasadnieniu odwołania,

gdzie ubezpieczona wskazywała, że w rzeczywistości świadczyła pracę u płatnika składek

do dnia przejścia na zwolnienie lekarskie, wykonując na stanowisku sekretarki powierzone jej różnorodne czynności administracyjno-biurowe związane z działalnością firmy, w tym wskazywane przez płatnika składek. Ubezpieczona wskazała, że firma nie prowadziła wtedy działalności znacznych rozmiarów, była jedynym pracownikiem biurowym. Jej wynagrodzenie nie było wygórowane. Na zwolnienie lekarskie udała się w związku ze swoją ciążą. Z samych wskazań organu rentowego wynika, że ewentualna świadomość płatnika, ze może zacząć korzystać ze zwolnień lekarskich z uwagi na ciążę nie ma znaczenia, skoro żaden przepis prawa nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży. Podejmując zatrudnienie nie mogła przewidzieć,

że będzie musiała skorzystać ze zwolnienia lekarskiego już po dwóch miesiącach.

Dalej ubezpieczona naprowadzała, że treść zaskarżonej decyzji jest bardzo ogólnikowa

i nie można z niej wywnioskować dlaczego ubezpieczona miałaby być zobowiązana do zwrotu kwoty świadczeń w wysokości w niej wskazanej. Kwota ta w żaden sposób nie została wykazana. Podobnie nie została w żaden sposób uzasadniona kwota wyliczonych odsetek od należności głównej.

Ubezpieczona podnosiła również, że zaskarżona decyzja nie została doręczona na jej aktualny adres.

W odpowiedzi na odwołanie ubezpieczeniowej pismem z 1 sierpnia 2018 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o oddalenie odwołania w całości oraz o zawieszenie postępowania do czasu wydania prawomocnego rozstrzygnięcia w sprawie z odwołania ubezpieczonej od decyzji ZUS o objęcie ubezpieczeniami społecznymi skarżącej.

Uzasadniając swoje stanowisko organ rentowy wskazał, że przeprowadził postępowanie wyjaśniające dotyczące zgłoszenia ubezpieczonej do ubezpieczeń społecznych przez płatnika składek, w wyniku którego stwierdzono pozorność umowy o pracę.

Postanowieniem z 29 października 2018 roku na podstawie art. 177 § 1 pkt 1 k.p.c. Sąd zawiesił postępowanie w sprawie do czasu prawomocnego zakończenia postępowania toczącego się wówczas przed Sądem Okręgowym w S. (...) pod sygnaturą akt (...).

Postępowanie w sprawie zostało podjęte postanowieniem z 6 lipca 2021 roku.

W piśmie procesowym z 30 lipca 2021 roku zainteresowany F. P. (2) wniósł o zmianę zaskarżonej decyzji, zgodnie ze stanowiskiem ubezpieczonej. Zakwestionował zasadność i prawidłowość wyliczenia wskazanej kwoty. Odnośnie roszczenia organu rentowego w zakresie odsetek zainteresowany wskazał, że wymagalność roszczenia o odsetki mogłaby nastąpić dopiero w momencie doręczenia spornej decyzji.

Ubezpieczona w piśmie procesowym z 9 sierpnia 2021 roku podtrzymała swoje dotychczasowe wnioski w sprawie, wnosząc dodatkowo o zasądzenie na jej rzecz

od organu rentowego kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz uiszczonej opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. W uzasadnieniu podniosła, że prawomocne zakończenie postępowania, w którym Sąd oddalił zarówno odwołanie ubezpieczonej, jak i uczestnika od decyzji ZUS stwierdzającej niepodleganie przez ubezpieczoną ubezpieczeniom społecznym nie oznacza automatycznie obowiązku zwrotu przez nią pobranych kwot z funduszu chorobowego. Należy bowiem rozróżnić „świadczenie nienależne” od „świadczenia nienależnie pobranego”. Organ rentowy może domaga się zwrotu nienależnie pobranego świadczenia tylko wówczas, gdy ubezpieczonemu można przypisać złą wolę. W rozpoznawanej sprawie wypłata świadczenia nastąpiła z przyczyn nie leżących po stronie odwołującej, albowiem ubezpieczona nie miała świadomości, że są one nienależne. Organ dopiero po 6 latach powziął wątpliwości co do podlegania przez nią ubezpieczeniom społecznym. Nie wykazał jednak braku możliwości wstrzymania wypłaty świadczenia. Jako podstawę prawną zaskarżonej decyzji wskazał art. 84 oraz 66 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych bez oznaczenia konkretnego ustępu,

co nie jest prawidłowe, nie wyjaśniono czy i która z sytuacji określonych w art. 84 ust. 2 ustawy miałaby zachodzić w przypadku ubezpieczonej.

W piśmie procesowym z 27 września 2021 roku, w odpowiedzi na zobowiązanie Sądu do wskazania sposobu wyliczenia kwoty należności głównej nienależnie obranego zasiłku chorobowego i zasiłku macierzyńskiego oraz sposobu wyliczenia odsetek od tej należności, organ rentowy wskazał, że świadczenia były wypłacane od podstawy brutto w kwocie 2 500 zł, która po potrąceniu 13,71% (składki) dawała podstawę zasiłku w kwocie 2 157,25 zł. Zasiłek chorobowy za okres od 2 listopada 2015 roku do 12 listopada 2015 roku wypłacony został

28 grudnia 2015 roku. Decyzja została wydana 4 maja 2018 roku. Odsetki od ww. zasiłku zostały wyliczone za okres 878 dni, tj. od 29 grudnia 2015 roku do 24 maja 2018 roku.

Wykonując zobowiązanie Sądu do zajęcia ostatecznego stanowiska w sprawie ubezpieczona w piśmie procesowym z 20 kwietnia 2022 roku podtrzymała swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie.

W odpowiedzi na zobowiązanie Sądu organ rentowy pismem procesowym z 11 lipca 2022 roku wskazał, że odsetki zostały przez niego naliczone począwszy od dni następujących po dniu wypłaty zasiłków chorobowych i macierzyńskich do dnia 24 maja 2018 roku, a więc do dnia wydania decyzji.

Również w odpowiedzi na zobowiązanie Sądu ubezpieczona pismem procesowym

z 19 lipca 2022 roku do wykazania, iż przed wydaniem zaskarżonej decyzji zawiadomiła organ rentowy o zmianie dotychczasowego adresu (ul. (...), (...)-(...) S.) wskazała, że w zgłoszeniu do ubezpieczenia na druku (...) P (...), który został wypełniony

w dniu 7 lutego 2012 roku i zarejestrowany w dniu 16 marca 2012 roku wskazano adres zameldowania zamieszkania oraz adres do korespondencji ubezpieczonej S. (...), (...)-(...) K.. Następnie, w styczniu 2016 roku ubezpieczona złożyła kolejny wniosek, wskazując inny adres zamieszkania, tj. N.-R., M. R. w N. (zarejestrowany przez ZUS 17 stycznia 2016 roku). Ten sam adres wskazano również

w oświadczeniu płatnika składek, które wpłynęło do ZUS 9 maja 2016 roku. Oba dokumenty potwierdzają, że nie dokonano zmian co do adresu do doręczeń, tj. było nim S. (...), (...)-(...) K..

W piśmie procesowym z 29 września 2022 roku organ rentowy wyraził stanowisko,

że nie kwestionuje przedstawionych zmian adresowych. Równocześnie wskazał,

że w niniejszej sprawie wszystkie zaświadczenia lekarskie wydane w okresie od 30 września 2015 roku do 17 kwietnia 2016 roku wystawione zostały ze wskazaniami lekarskimi „chory musi leżeć”, a jako adres miejsca pobytu lekarz wpisał adres ul. (...), (...)-(...) S., czego ubezpieczona w tamtym okresie nie negowała. Adres taki został wskazany także w decyzjach ZUS nr (...) z 9 maja 2018 roku i w decyzji zakwestionowanej

w niniejszym postępowaniu. Organ rentowy wskazał, że w aktach sprawy brak jest co prawda zwrotnego potwierdzenia odbioru zaskarżonej decyzji, a jedynie potwierdzenie elektroniczne, na którym widnieje data 6 czerwca 2018 roku, jedna zdaniem organu, mając na uwadze fakt, że ubezpieczona złożyła odwołanie do sądu od zaskarżonej decyzji w ustawowym terminie 30 dni od dnia jej doręczenia, należy uznać, że musiał w tym terminie decyzję odebrać i się z nią zapoznać.

Następnie w piśmie procesowym z 3 października 2022 roku ubezpieczona wskazała,

że żądanie zwrotu nienależnie pobranego świadczenia następuje przez doręczenie dotyczącej tego decyzji, z tą chwilą następuje wymagalność roszczenia o odsetki. Organ nie wykazał natomiast by doszło do skutecznego doręczenia decyzji. Wobec tego zakwestionowała wyliczenia odsetek zarówno co do zasady, jak i co do wysokości. Jeżeli decyzja nie została doręczona, to nie można mówić o opóźnieniu ubezpieczonej w zakresie spełnienia świadczenia głównego, a tym samym jakiekolwiek wyliczenia należy uznać za nieprawidłowe.

W kolejnym piśmie procesowym z 14 listopada 2022 roku podniosła, że ZUS nie przedstawił żadnych dowodów potwierdzających odebranie przez nią decyzji z 2018 roku, natomiast informację o korespondencji otrzymała od płatnika składek i stąd miała wiedzę,

która umożliwiała jej złożenie odwołania.





Sąd ustalił następujący stan faktyczny:



Ubezpieczona K. P. z dniem 1 lutego 2012 roku została zgłoszona przez płatnika składek, zainteresowanego F. P. (2), do ubezpieczeń: emerytalnego, rentowego, chorobowego i wypadkowego oraz obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego.



Niesporne



Podpisując umowę o pracę ubezpieczona wiedziała, że była w ciąży. W trakcie badania ginekologicznego w dniu 1 lutego 2012 roku stwierdzono 6 tydzień i 5 dni ciąży. W związku

z ciążą ubezpieczona w okresie od 2 kwietnia 2012 roku do 1 maja 2012 roku oraz od 1 maja 2012 roku do 10 września 2012 roku ubezpieczona przebywała na zwolnieniu lekarskim.

Następnie w związku z urodzeniem dziecka od 11 września 2012 roku do 25 lutego 2013 roku ubezpieczona przebywała na zasiłku macierzyńskim. Od 26 lutego 2013 roku do 28 marca 2013 roku ubezpieczona przebywała na urlopie wypoczynkowym. Kolejno od 29 marca 2013 roku do 31 lipca 2015 roku ubezpieczona korzystała z urlopu wychowawczego. Od 1 sierpnia 2015 roku do 29 września 2015 roku ubezpieczona przebywała na urlopie wypoczynkowym.

Od 30 września 2015 roku do 7 kwietnia 2016 roku, bezpośrednio po zakończeniu urlopu wypoczynkowego, ubezpieczona rozpoczęła nieprzerwane korzystanie ze zwolnień lekarskich związanych z ciążą, a od 8 kwietnia 2016 roku do 6 kwietnia 2017 roku przebywała na zasiłku macierzyńskim. Ubezpieczona złożyła wniosek o udzielenie urlopu wychowawczego

od 7 kwietnia 2017 roku do 6 kwietnia 2020 roku.



Dowód: dokumentacja medyczna k 66 – 76 akt (...), dokumentacja medyczna k. 128 akt (...), wyjaśnienie z 26 listopada 2018 roku k. 117 akt (...), wyjaśnienia ubezpieczonej k. 103v – 104 akt (...)



Organ rentowy wypłacił K. P. wszystkie świadczenia o jakie wnosiła – zasiłki chorobowe oraz zasiłki macierzyńskie w łącznej wysokości 32 230,78 zł, na którą składały się zasiłki chorobowe w wysokości 11 289,86 zł oraz zasiłek macierzyński

w wysokości 20 940,92 zł.



Niesporne, a ponadto: zestawienie organu rentowego, k. 63



Decyzją z 9 maja 2018 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że ubezpieczona nie podlega jako pracownik u płatnika składek F. P. (2) obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu

od 1 lutego 2012 roku.

Sąd Okręgowy w S. (...) wyrokiem z 22 października 2020 roku w sprawie

o sygnaturze akt (...) oddalił odwołania ubezpieczonej i zainteresowanego.

Sąd ustalił m.in., że ubezpieczona podpisywała sporządzane wyłącznie dla niej listy obecności. Pomimo zawartej formalnie umowy o pracę, pomiędzy jej stronami nie nastąpiło nawiązanie stosunku pracy. Ubezpieczona nie miała wykonanych odpowiednich dla stanowiska pracy badań lekarskich. Żaden z pracowników zainteresowanego nie był w stanie podać konkretnych czynności podejmowanych przez ubezpieczoną. Zawierając umowę strony nie miały zatem zamiaru wzajemnego wywiązania się z zobowiązań wynikających ze stosunku pracy – ubezpieczona ze zobowiązania do świadczenia pracy, a pracodawca do zlecania pracy.

Sąd Apelacyjny w S. (...) wyrokiem z 2 marca 2021 roku w sprawie o sygnaturze akt (...) oddalił apelacje ubezpieczonej i zainteresowanego od wyroku Sądu Okręgowego.



Dowód: decyzja nr (...) k. 10 akt ZUS, wyrok Sądu Okręgowego w S. (...) wraz z uzasadnieniem k. 223 i 231 – 253 akt (...), wyrok Sądu Apelacyjnego w S. (...) k. 318 akt (...)



Skierowaną do ubezpieczonej K. P. decyzją z 24 maja 2018 roku

o numerze (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział

w S. na podstawie art. 6, 29 i 66 ustawy z dnia 25 czerwca 1999 roku o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz art. 84 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych postanowił:

- odmówić prawa do zasiłku chorobowego od 2 listopada 2015 roku do 7 kwietnia 2016 roku,

- odmówić prawa do zasiłku macierzyńskiego od 8 kwietnia 2016 roku do

6 kwietnia 2017 roku,

- zobowiązać K. P. do zwrotu nienależnie pobranego zasiłku chorobowego, zasiłku macierzyńskiego wraz z odsetkami w łącznej kwocie 36 355,41 zł,

na którą składa się: należność główna 32 230,78 zł z funduszu chorobowego za okres

od 2 listopada 2015 roku do 6 kwietnia 2017 roku oraz odsetki 4 124,63 zł z funduszu chorobowego.

Decyzja została wysłana do ubezpieczonej na adres ul. (...), (...)-(...) S..

W zgłoszeniu do ubezpieczenia na druku (...) P (...), który został wypełniony w dniu 7 lutego 2012 roku i zarejestrowany w dniu 16 marca 2012 roku wskazano adres zameldowania zamieszkania oraz adres do korespondencji ubezpieczonej (...) (...), (...)-(...) K.. Następnie, w styczniu 2016 roku ubezpieczona złożyła kolejny wniosek, wskazując inny adres zamieszkania, tj. N.-R., M. R. w N. (zarejestrowany przez ZUS 17 stycznia 2016 roku). Ten sam adres wskazano również

w oświadczeniu płatnika składek, które wpłynęło do ZUS 9 maja 2016 roku. Oba dokumenty potwierdzają, że nie dokonano zmian co do adresu do doręczeń, tj. było nim S. (...), (...)-(...) K..

Wszystkie zaświadczenia lekarskie wydane w okresie od 30 września 2015 roku do 17 kwietnia 2016 roku wystawione zostały ze wskazaniami lekarskimi „chory powinien leżeć”,

a jako adres miejsca pobytu lekarz wpisał adres ul. (...), (...)-(...) S., czego ubezpieczona w tamtym okresie nie negowała.

Zaskarżona decyzja została doręczona zainteresowanemu F. P. (2), który na co dzień współpracuje ze swoim bratem, który jest mężem ubezpieczonej. Zainteresowany poinformował go o treści decyzji. W tamtym czasie brat był u niego zatrudniony. Miał wgląd do decyzji, mógł być w jej posiadaniu.



Dowód: decyzja znak (...) z 24 maja 2018 roku k. 1 akt ZUS, zwolnienia lekarskie k. 3 – 5 akt ZUS, zeznania zainteresowanego F. P. (2) protokół rozprawy z 9 listopada 2023 roku 00:09:16 – 00:18:43





Sąd zważył, co następuje:



Odwołanie okazało się częściowo uzasadnione.

Pomiędzy stronami spornych było szereg kwestii zarówno o charakterze formalnym,

jak i merytorycznym, a wśród tych ostatnich przede wszystkim kwestia istnienia po stronie ubezpieczonej obowiązku zwrotowi organowi rentowemu wypłaconych na jej rzecz kwot zasiłku chorobowego i macierzyńskiego oraz zasadność naliczenia przez organ rentowy odsetek od tych kwot. Sąd uznał za bezzasadną zarówno argumentację ubezpieczonej zmierzającą

do wzruszenia decyzji z przyczyn formalnych, jak i co do podlegania przez ubezpieczoną ubezpieczeniom społecznym i obowiązku zwrotu dochodzonych kwot. Argumentacja ubezpieczonej okazała się być zasadna jedynie w zakresie odsetek.

Stan faktyczny w sprawie Sąd ustalił przede wszystkim w oparciu o dokumenty przedłożone przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. oraz rozstrzygnięcia, które zapadły w toku postępowania przeprowadzonego przez Sąd Okręgowy w S. (...) w sprawie (...) zainicjowanego odwołaniami ubezpieczonej

i zainteresowanego, a zakończonego prawomocnie wyrokiem Sądu Apelacyjnego w S. (...) w sprawie (...).

Powyższych dowodów nie kwestionowała żadna ze stron, co najwyżej wyciągając

z nich odmienne wnioski prawne, co nie jest już rzeczą ustaleń faktycznych. Sąd również nie znalazł podstaw, aby odmówić im wiarygodności i mocy dowodowej. Dowód z dokumentów zebranych w postępowaniu kontrolnym wraz z sądowym postępowaniem odwoławczym został przeprowadzony przez Sąd z urzędu (działając na mocy art. 232 k.p.c. zdanie 2), by wyjaśnić okoliczności sprawy. Dodatkowo, Sąd wezwał ubezpieczoną celem jej przesłuchania

w charakterze strony (pod rygorem pominięcia dowodu), aby dać jej możliwość wypowiedzenia się co do faktów świadczących o podstawie do zwrotu świadczeń. Ubezpieczona z własnego wyboru nie stawiła się jednak na rozprawie, na której miała zostać przesłuchana. Z uwagi zatem na nieusprawiedliwione niestawiennictwo na wyznaczonym terminie rozprawy i świadomą rezygnację z możliwości złożenia zeznań w toku niniejszego postępowania, dowód

z przesłuchania ubezpieczonej został ostatecznie pominięty. Jednocześnie strona odwołująca się nie złożyła jakiegokolwiek kontrdowodu w stosunku do dowodów zebranych przez organ

w toku postępowania kontrolnego, pomijając twierdzenia, które zostały już wyjaśnione w toku postępowania sądowego toczącego się na skutek odwołania od decyzji o stwierdzeniu,

że ubezpieczona nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym.

Uzupełniająco Sąd Okręgowy skorzystał również z zeznań zainteresowanego, który został przesłuchany na okoliczność zapoznania się przez ubezpieczoną z treścią zaskarżonej decyzji. Zainteresowany zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego przedstawił okoliczności, w których ubezpieczona mogła dowiedzieć się o treści zaskarżonej decyzji. Jego relacja wydaje się prawdopodobna w myśl zasad doświadczenia życiowego.

Odnosząc się wpierw do najdalej idącego zarzutu, a więc tego, że decyzja w ogóle nie została ubezpieczonej doręczona, Sąd wskazuje, że chociaż organ rentowy rzeczywiście nie przedłożył dowodu jej doręczenia (w szczególności nie przedstawił powoływanego powyżej elektronicznego dowodu doręczenia wskazującego na dzień 6 czerwca 2018 roku), to na podstawie pozostałych okoliczności sprawy można było przyjąć, że została ona jej doręczona.

W toku postępowania przed organem rentowym stosuje się przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego. Co do miejsca doręczenia pism, co do zasady zgodnie z art. 42 § 1 k.p.a. pisma doręcza się osobom fizycznym w ich mieszkaniu lub miejscu pracy albo na adres do korespondencji wskazany w bazie adresów elektronicznych. W toku pobierania świadczeń notyfikowano organowi różne adresy ubezpieczonej, jednak w zwolnieniach lekarskich wskazywano jednak ustawicznie na adres, na który zaadresowano decyzję. Organ rentowy miał zatem prawo uznać, że jest to wciąż aktualny adres ubezpieczonej, która nie informowała jednoznacznie organu o zmianie, względnie nieprawidłowości adresu. Wprawdzie przed wydaniem decyzji o niepodleganiu ubezpieczeniom społecznym oraz o zwrocie zasiłków nie toczyło się postępowanie administracyjne, w którym ubezpieczona byłaby obowiązana informować o zmianie adresu, zgodnie z dyspozycją art. 41 § 1 k.p.a. (za datę wszczęcia postępowania z urzędu należy przyjąć pierwszą czynność urzędową wobec strony lub czynność podjętą w sprawie przez organ administracji publicznej z urzędu – por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 13 października 1999 roku, sygn. akt IV SA 1364/97, Lex nr 47892), jednak organ miał prawo uznać adres przy ul. (...) w S. za aktualny adres ubezpieczonej. Należy mieć na uwadze, że zgodnie z art. 42 § 3 k.p.a. w razie niemożności doręczenia pisma w sposób określony w § 1 i 2, a także w razie koniecznej potrzeby, pisma doręcza się w każdym miejscu, gdzie się adresata zastanie.

Doręczenie na powyższy adres nie było jednak jedynym możliwym sposobem doręczenia przesyłki. Nawet jeżeli organ rentowy powinien skierować przesyłkę pod inny adres, albo w ogóle nie wysłał jej skarżącej, to naruszenie przepisów o doręczeniu, nie zawsze oznacza bezskuteczność doręczenia, o ile zostanie wykazane, że pomimo tego naruszenia przesyłka do adresata dotarła i miał on możliwość zapoznania się z jej treścią. W takim skonfigurowaniu, naruszenie przepisów postępowania o doręczeniach pozostaje bez wpływu na wynik sprawy, albowiem nie narusza żadnych uprawnień procesowych strony (adresata przesyłki), w tym w szczególności prawa do czynnego udziału w postępowaniu z art. 10 § 1 k.p.a. (por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 23 listopada 2022 roku, sygn. akt III OSK 6816/21). W okolicznościach niniejszej sprawy ubezpieczona, niezależnie od tego czy miało to miejsce na skutek odebrania przesyłki pod adresem ul. (...),

u zainteresowanego czy też w jakichkolwiek innych okolicznościach, niewątpliwie zapoznała się z treścią przesyłki przynajmniej w dniu 4 lipca 2018 roku, bowiem tego właśnie dnia wywiodła od niej stosunkowo obszerne odwołanie (notabene przekraczające objętościowo samą decyzję), w którym szczegółowo odniosła się do jej okoliczności. O świadomości treści decyzji świadczy zresztą sam fakt odwołania się od niej, co jest działaniem oczywiście racjonalnym (złożenie odwołania w dniu 4 lipca 2018 roku nastąpiłoby notabene

z zachowaniem 30-dniowego terminu od wskazywanego przez organ rentowy terminu doręczenia). Kwestionowanie skuteczności doręczenia było zatem w ocenie Sądu podnoszone przez ubezpieczoną wyłącznie na użytek procesowy, by zniwelować skutki merytoryczne samej decyzji. Tym niemniej, uznanie, że pewną datą, w której na pewno do doręczenia doszło jest dzień 4 lipca 2018 roku miało znaczenie dla losów odsetek wskazanych w decyzji organu rentowego, o czym dalej.

Ubezpieczona zarzucała również, że organ nie wskazał poszczególnych ustępów przepisów ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, odwołując się jedynie

do całych artykułów, a nie do poszczególnych jej ustępów. Postąpienie organu rentowego było oczywiście naganne, bowiem jego obowiązkiem było dokładne określenie podstawy prawnej decyzji także w aspekcie najściślej formalnym, a więc przez wyrażenie wprost (z dokładnością do najmniejszej jednostki redakcyjnej tekstu aktu prawnego) podstaw prawnych zaskarżonej decyzji, niemniej jednak nie miało wpływu na jej merytoryczną ocenę. Z treści decyzji jednoznacznie wynika, że organ rentowy odnosił się do zasiłku chorobowego wypłaconego ubezpieczonej, która stała się niezdolna do pracy z powodu choroby w czasie trwania ubezpieczenia chorobowego (art. 6 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa) oraz zasiłek macierzyński przysługujący ubezpieczonej w razie urodzenia dziecka (art. 29 ust. 1 pkt 1 tej ustawy), a nie o żaden

z przypadków szczególnych lub zrównanych, określonych w dalszych ustępach tych przepisów. Tak samo, nie ulega wątpliwości, że podstawą decyzji był art. 66 ust. 2 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, który stanowi

o potrąceniu lub ściągnięciu świadczeń pobranych nienależnie z winy ubezpieczonego lub wskutek wskazanych tam okoliczności, a nie o wstrzymanie wypłaty zasiłku (ust. 1)

czy o kwalifikacji decyzji w sprawie zwrotu zasiłków jako tytułu wykonawczego

w postępowaniu egzekucyjnym w administracji (ust. 3) oraz na art. 84 ust. 1 ustawy

o systemie ubezpieczeń społecznych
, który w swoim aktualnym brzmieniu stanowi, że osoba, która pobrała nienależne świadczenie z ubezpieczeń społecznych, jest obowiązana do jego zwrotu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, w wysokości i na zasadach określonych przepisami prawa cywilnego, z uwzględnieniem ust. 11, a odsetki, z zastrzeżeniem ust. 1a, są naliczane od dnia następującego po dniu wypłaty świadczenia do dnia spłaty. Umiejscawiając znów sprawę w szerszym kontekście należy wskazać, że od momentu wniesienia odwołania do sądu rozpoznawana sprawa z zakresu ubezpieczeń społecznych staje się sprawą cywilną, podlegającą rozstrzygnięciu wedle reguł właściwych dla tej kategorii. Odwołanie pełni rolę pozwu (wyrok Sądu Najwyższego z 19 czerwca 1998 roku r., sygn. akt II UKN 105/98 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z 29 maja 2005 r., sygn. akt I UK 314/05). Jego zasadność ocenia się zatem na podstawie właściwych przepisów prawa materialnego. Postępowanie sądowe, w tym w sprawach z zakresu prawa ubezpieczeń społecznych, skupia się zatem na wadach decyzji wynikających z naruszenia prawa materialnego, a kwestia wad decyzji administracyjnych spowodowanych naruszeniem przepisów postępowania administracyjnego, pozostaje w zasadzie poza przedmiotem tego postępowania. W postanowieniu z 28 maja 2002 r., II UKN 356/01 Sąd Najwyższy stwierdził, że sąd ubezpieczeń społecznych – jako sąd powszechny – może i powinien dostrzegać jedynie takie wady formalne decyzji administracyjnej, które decyzję tę dyskwalifikują w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego jako przedmiotu odwołania (uchwały SN z 21.11.1980, III CZP 43/80, z dnia 27.11.1984 r., III CZP 70/84 oraz z dnia 21.09.1984 r., III CZP 53/84, wyrok SN z 1 września 2010 r., III UK 15/10). Z takimi sytuacjami mamy do czynienia, gdy decyzja została wydana przez organ niepowołany lub w zakresie przedmiotu orzeczenia bez jakiejkolwiek podstawy w obowiązującym prawie i bez zastosowania jakiejkolwiek procedury. Stwierdzenie takiej wady następuje jednak tylko dla celów postępowania cywilnego i ze skutkami dla tego tylko postępowania. W wypadkach innych wad, wymienionych w art. 156 § 1 k.p.a. i w przepisach, do których odsyła art. 156 § 1 pkt 7 k.p.a., konieczne jest wszczęcie odpowiedniego postępowania administracyjnego w celu stwierdzenia nieważności decyzji i wyeliminowania jej z obrotu prawnego. Sąd w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych dokonuje merytorycznej, a więc uwzględniającej przepisy prawa materialnego kontroli prawidłowości aktu organów rentowych, natomiast wady decyzji wynikające z naruszeń przepisów postępowania przed organem rentowym pozostają zasadniczo poza zakresem jego rozpoznania. Sąd orzekający w sprawach ubezpieczeń społecznych może stosować jedynie przepisy kodeksu postępowania. Z tych względów brak było podstaw do przyjęcia, by zakwestionowana decyzja była dotknięta takimi wadami formalnymi, które by ją dyskwalifikowały w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego jako przedmiotu odwołania. Decyzja została wydana przez uprawniony organ, z powołaniem przepisów oraz zgodnie z procedurą przewidzianą w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych oraz w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. O tym,

że mankamenty decyzji w istocie nie miały znaczenia dla sprawy znów najlepiej świadczy empirycznie fakt, że ubezpieczona nie miała żadnego problemu ze zdekodowaniem jej przedmiotu oraz odniesieniem do niej swoich zarzutów.

Co do merytorycznej istoty sprawy, w pierwszej kolejności należy wskazać, że Sąd Okręgowy w S. (...) oddalił odwołanie ubezpieczonej i zainteresowanego uznając tym samym, że nie podlegała ona ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia

u zainteresowanego we wskazywanym w decyzji okresie. Sąd Apelacyjny w S. (...) oddalił apelacje zainteresowanej i uczestnika wniesioną od wyroku Sądu Okręgowego. Orzekając

o wyłączeniu ubezpieczonej z ubezpieczenia społecznego z tytułu zatrudnienia

u wnioskodawcy sądy obu instancji stanęły na stanowisku, że zawarcie umowy o pracę między wnioskodawcą a D. Ż. miało charakter pozorny, a jego celem było wyłącznie uzyskanie przez zainteresowaną świadczeń z pracowniczego ubezpieczenia społecznego.

Tym samym w sposób prawomocny ustalono, że ubezpieczona nie podlegała ubezpieczeniom społecznym, w tym ubezpieczeniu chorobowemu, a zgłoszenie zainteresowanej do ubezpieczeń społecznych było bezpodstawne.

Prawomocny wyrok korzysta z powagi rzeczy osądzonej, co oznacza niemożność czynienia w innym toczącym się postępowaniu ustaleń pozostających z nim w sprzeczności. Zgodnie bowiem z art. 365 § 1 k.p.c. orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy i organy państwowe. Rozpoznając niniejszą sprawę Sąd Rejonowy nie mógł zatem dokonać samodzielnych ustaleń w zakresie podlegania bądź nie podlegania przez odwołującą się ubezpieczeniu społecznemu z tytułu zatrudnienia

u zainteresowanego. Bez znaczenia pozostaje ponadto fakt, iż wyroki sądów obu instancji zostały wydane po dacie decyzji badanej w niniejszej sprawie. Należy przypomnieć, że zgodnie z art. 316 § 1 k.p.c. sąd wydaje wyrok biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Postępowanie z zakresu ubezpieczeń społecznych jest wprawdzie postępowaniem odrębnym, specyficznym z uwagi na badanie przez sąd prawidłowości decyzji organu rentowego, a zatem odnoszeniu się do okoliczności z daty jej wydawania, niemniej jednak żaden przepis nie wyłącza w tym postępowaniu stosowania art. 316 § 1 k.p.c. Oznacza to, że sąd także w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych winien uwzględniać okoliczności jakie powstały w toku procesu. Taki pogląd wyraził też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 marca 1998r. II UKN 555/97 OSNP 1999/5/181 wskazując, iż sąd ocenia legalność decyzji rentowej według stanu rzeczy istniejącego w chwili jej wydania, może jednak przyznać ubezpieczonemu świadczenie, jeżeli warunki je uzasadniające zostały spełnione po wydaniu zaskarżonej decyzji.

Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 19 maja 2005r. I ACa 1848/04 (LEX nr 166820) moc wiążąca orzeczenia określona w art. 365 § 1 k.p.c. w odniesieniu do sądów oznacza, że podmioty te muszą przyjmować, że dana kwestia prawna kształtuje się tak, jak to orzeczono w prawomocnym orzeczeniu. Zatem w kolejnym postępowaniu sąd jest związany prawomocnym orzeczeniem, rozumianym jako określona wypowiedź sądu rozpoznającego poprzednią sprawę, będącą syntezą ustaleń faktycznych i prawnych.

W konsekwencji Sąd rozpatrujący niniejszą sprawę nie analizował materiału dowodowego związanego z potwierdzeniem zatrudnienia ubezpieczonej u zainteresowanego, dostępnego

w aktach sprawy i nie prowadził innych dowodów na tę okoliczność.

Ustalenie prawomocnym wyrokiem, iż ubezpieczona nie była uprawniona do korzystania ze świadczeń z pracowniczego ubezpieczenia społecznego oraz że została bezpodstawnie zgłoszona przez wnioskodawcę do ubezpieczenia społecznego stanowi jedną

z przesłanek rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Konsekwencją orzeczenia o wyłączeniu

z ubezpieczenia w okresie zatrudnienia u zainteresowanego jest brak prawa ubezpieczonej

do zasiłków chorobowego i macierzyńskiego, albowiem prawo do świadczenia nie powstało

w okresie objęcia zainteresowanej ubezpieczeniem chorobowym, co stanowi podstawową przesłankę korzystania ze świadczeń na wypadek choroby lub macierzyństwa.

W świetle art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, obowiązek zwrotu świadczenia obciąża tylko tego, kto przyjął świadczenie w złej wierze, mając świadomość jego nienależności. Dotyczy to zarówno osoby, która została pouczona o okolicznościach dotyczących braku prawa do pobierania świadczenia (art. 84 ust. 2 pkt 1 tej ustawy), jak i osoby, która uzyskała świadczenie na podstawie nieprawdziwych zeznań lub fałszywych dokumentów albo w innych przypadkach świadomego wprowadzenia w błąd organu wypłacającego świadczenie (art. 84 ust. 2 pkt 2 ustawy). Świadomość nienależności świadczenia może mieć źródło w pouczeniu udzielonym przez organ rentowy co do okoliczności powodujących konieczność zwrotu świadczenia, bądź też może wynikać z zawinionego działania osoby, która spowodowała wypłatę świadczenia. Prawo ubezpieczeń społecznych nie wykształciło przy tym własnej definicji winy. Przyjmuje się, że świadomym wprowadzeniem w błąd jest umyślne działanie świadczeniobiorcy, które ma postać zamiaru bezpośredniego lub zamiaru ewentualnego. W rozumieniu art. 84 ust. 2 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, błąd stanowi natomiast następstwo świadomego działania pobierającego świadczenie, determinowanego wolą wywołania przekonania po stronie organu, iż zostały spełnione warunki nabycia prawa do świadczenia lub świadczenia o określonej wysokości (vide L. Ramlo [w:] Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych. Komentarz, red. J. Wantoch-Rekowski, Warszawa 2015, art. 84).

Ramy zachowań kwalifikowanych jako świadome wprowadzenie w błąd organu rentowego zakreśla się w orzecznictwie szeroko - zalicza się do nich zarówno bezpośrednie oświadczenie nieprawdy we wniosku o świadczenie, jak i przemilczenie przez wnioskodawcę faktu mającego wpływ na prawo do świadczenia, złożenie wniosku w sytuacji oczywiście nieuzasadniającej powstania prawa do świadczenia oraz okoliczność domniemanego współdziałania wnioskodawcy z innymi podmiotami we wprowadzeniu w błąd organu rentowego. Nie jest przy tym wymagane uprzednie pouczenie o możliwości utraty pobranych zasiłków z przyczyn ustawowo określonych, między innymi, w art. 17 ustawy zasiłkowej, których wystąpienia nie można z góry zakładać ani przewidzieć (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 kwietnia 2023 r., I (...) 70/22, LEX nr 3576100).

Z powyższego wynika zatem, że istotną cechą nienależnie pobranego świadczenia jest świadomość osoby pobierającej to świadczenie co do nieprzysługiwania jej prawa do tego świadczenia w całości lub w części od początku jego pobierania albo w następstwie mających miejsce później zdarzeń. Elementem decydującym o zakwalifikowaniu świadczenia jako nienależnie pobranego jest zatem na gruncie ubezpieczeń społecznych świadomość osoby pobierającej świadczenie co do braku prawa do tego świadczenia. Kryterium istnienia świadomości wynika bądź z pouczenia dokonanego przez organ rentowy, bądź z niektórych zachowań samego ubezpieczonego, takich jak składanie fałszywych zeznań, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, inne przypadki świadomego wprowadzania organu rentowego

w błąd (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2023 r., I (...) 34/23, LEX nr 3578525).

Przekładając powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy wskazać trzeba,

że elementem niezbędnym do jej rozstrzygnięcia stało się ustalenie, czy ubezpieczonej można przypisać działanie w złej wierze, tak, że świadomie wprowadziła ona w błąd organ rentowy, co skutkowało przyznaniem i wypłaceniem jej świadczeń, do których uzyskania

w rzeczywistości nie spełniała ona przesłanek. Wskazać trzeba, że prawomocne przesądzenie w sprawie o podleganie ubezpieczeniom społecznym, że ubezpieczona, jako pracownik,

nie podlega temu ubezpieczeniu, nie wystarcza do stwierdzenia, że świadomie wprowadziła ona w błąd organ rentowy w celu uzyskania zasiłku (art. 84 ust. 2 pkt 2 ustawy systemowej). Jak wskazuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, w każdym przypadku, w którym przyjmuje się, że świadczenie ubezpieczeniowe zostało nienależnie pobrane i w związku z tym podlega zwrotowi, taka konkluzja musi zostać poprzedzona dokonaniem wyczerpujących ustaleń faktycznych dotyczących stanu świadomości osoby pobierającej świadczenie, przy czym oceny, czy świadczenie zostało nienależnie pobrane, należy dokonywać w odniesieniu do chwili wypłaty tego świadczenia, a nie z perspektywy okoliczności, które wystąpiły po zakończeniu jego wypłacania przez organ rentowy (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia

4 lipca 2023 r., I (...) 34/23, LEX nr 3578525).

I tak wskazać trzeba, że z poczynionych przez Sąd w niniejszej sprawie ustaleń

(na podstawie dostępnych i przeprowadzonych z urzędu dowodów wyszczególnionych w stanie faktycznym) wynika, że rozpoczynając zatrudnienie była już w ciąży. Ubezpieczona nie przeszła badań lekarskich związanych ze swoim stanowiskiem pracy. Nie można było ustalić żadnego konkretnego przejawu wykonywania pracy przez ubezpieczoną. Przez zdecydowaną większość okresu podlegania ubezpieczeniom społecznym u zainteresowanego, ubezpieczona pozostawała na zasiłku chorobowym i macierzyńskim. Sekwencja tych zdarzeń oraz zasady doświadczenia życiowego prowadzą do wniosku, że zatrudnienie się przez nią

u zainteresowanego wiązało się tylko z chęcią korzystania ze świadczeń

z ubezpieczenia społecznego bez woli faktycznego zatrudnienia, co świadczy o świadomym wprowadzeniu przez nią organu w celu uzyskania nienależnych świadczeń.

Wskazać należy, że w zgromadzonym przez organ w postępowaniu kontrolnym,

a następnie w postępowaniu sądowym materiale, który - ze względu na niezaoferowanie przez strony postępowania w niniejszej sprawie innych dowodów - stał się głównym źródłem czynionych przez Sąd ustaleń, brak jest jakichkolwiek dowodów na to, iż ubezpieczona

w którymkolwiek miała w rzeczywistości wolę wykonywania pracy.

Należy zwłaszcza podkreślić, że ubezpieczona pozostawała niezdolna do pracy przez niemalże cały okres zatrudnienia. Kończąc jeden okres zasiłkowy, płynnie przechodziła

w kolejny. Zasady doświadczenia życiowego nakazują uwzględnić, że nie jest to postawa typowa dla pracownika, który zamierza realnie wykonywać pracę.

Uwzględniając fakt, iż prawomocną decyzją organu ustalono, że wyłączeniu ubezpieczonej z ubezpieczenia społecznego z uwagi na pozorność zawartej przez nią umowy

o pracę, Sąd, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego w niniejszej sprawie doszedł do przekonania, że kwestia ta objęta była świadomością odwołującej się. Jej zatrudnienie miało charakter wyłącznie formalny, zaś celem, jaki jej przyświecał, było skorzystanie z uprawnienia do pobierania kolejnych zasiłków: chorobowego i macierzyńskiego. Zgromadzony w sprawie materiał pozwala na wyprowadzenie wniosku, że cel ten został obrany przez ubezpieczoną już w chwili zgłoszenia się do ubezpieczeń społecznych.

Podsumowując, Sąd stanął na stanowisku, iż pobranym przez ubezpieczoną świadczeniom nie sposób odmówić miana nienależnych w rozumieniu art. 84 ust. 2 pkt 2 ustawy systemowej. Ubezpieczona w sposób świadomy i zaplanowany, wynikający wyłącznie z jej złej woli, wprowadziła organ w błąd co do posiadania tytułu do ubezpieczeń, a co za tym idzie - uprawnienia do skorzystania ze związanych z tym świadczeń. Ubezpieczona była świadoma tego, że nie spełnia wymogów z art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i nie jest w rzeczywistości pracownikiem. Formalne zawarcie umowy o pracę

i utrzymywanie jej przez kilka kolejnych lat było bowiem umotywowane wyłącznie chęcią skorzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych.

Nie zasługują przy tym na uwzględnienie podnoszone w odwołaniu zarzuty, związane

z tym, że organ rentowy przez okres około sześciu lat wypłacał ubezpieczonej świadczenia

z różnych tytułów, utwierdzając ją przez te lata o prawidłowości jej działania i istnieniu tytułu do pobierania przyznanych świadczeń. Należy bowiem zauważyć, że świadomość odwołującej się jest kwestią całkowicie odrębną od tego, że formalnie spełniała ona przesłanki do pobierania świadczeń. Na tym właśnie polega przecież istota błędu - ubezpieczona świadomie podjęła czynności niezbędne do formalnego spełnienia wymogów, tak, aby wykreować po stronie organu mylne wyobrażenie o tym, iż w rzeczywistości prowadzi ona pozarolniczą działalność gospodarczą. Nie jest przy tym rolą organu utwierdzanie ubezpieczonego o prawidłowości jego działania, szczególnie w sytuacji, gdy ubezpieczony ten sam jest świadomy tego, że jego działanie ukierunkowane jest wyłącznie na nienależne skorzystanie ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Sprawdzenie, czy zachodzą warunki do wypłaty świadczeń jest obowiązkiem organu, ale obowiązku tego jednak nie sposób utożsamiać z kontrolą rzetelności każdej informacji wynikających z dokumentów przedłożonych przez ubezpieczonego. Taka kontrola nie jest wymagana żadnym przepisem prawa. Gdyby każdy wniosek o świadczenie miał inicjować kontrolę prawidłowości zgłoszenia do ubezpieczeń (istnienia tytułu ubezpieczenia), to oczekiwanie na świadczenia byłoby wielomiesięczne, jeśli nie wieloletnie. Wszak nie tylko stworzone być mogą pozory zatrudnienia (prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej itp.), ale i podpisywane pozorne umowy o pracę czy cywilnoprawne oraz umowy zawyżające podstawę wymiaru składek w stosunku do rzeczywistej. Brak również podstaw do kontroli deklarującej tytuł ubezpieczeń każdej kobiety w ciąży, bowiem – jak słusznie wskazuje sama strona odwołująca się - ciąża nie wyłącza możliwości podjęcia zarobkowania, nawet gdy bodźcem tego podjęcia jest uzyskanie świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Weryfikacja tytułu ubezpieczenia na etapie ustalania prawa do świadczeń sprowadza się do sprawdzenia, czy dana osoba jest zgłoszona do ubezpieczeń i czy opłacane są za nią składki. Tylko

w przypadku wątpliwości organ podejmuje bardziej szczegółową kontrolę.

W tym stanie rzeczy stwierdzić należało, że w okresach wyszczególnionych

w zaskarżonej decyzji ubezpieczona pobierała świadczenia nienależne. Ich łączna kwota została zawarta w zestawieniu ZUS, którego ubezpieczona nie kwestionowała.

O ile ubezpieczona nie zdołała podważyć trafności stanowiska organu co do uznania świadczeń jej wypłaconych za nienależne, o tyle ma rację co do nieprawidłowości naliczenia

od tych kwot odsetek.

Przepis art. 84 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych stanowi aktualnie,

że osoba, która pobrała nienależne świadczenie z ubezpieczeń społecznych, jest obowiązana

do jego zwrotu wraz z odsetkami za opóźnienie w wysokości i na zasadach określonych przepisami prawa cywilnego, z uwzględnieniem ust. 11 (który już prima facie nie miałby zastosowania w niniejszej sprawie). Odsetki, z zastrzeżeniem ust. 1a (również bez związku

z okolicznościami sprawy) są naliczane od dnia następującego po dniu wypłaty świadczenia

do dnia spłaty. W dacie wydania zaskarżonej decyzji (24 maja 2018 roku) przepis ten miał jednak inne brzmienie i stanowił on, że osoba, która pobrała nienależne świadczenie

z ubezpieczeń społecznych, jest obowiązana do jego zwrotu wraz z odsetkami ustawowymi

za opóźnienie, w wysokości i na zasadach określonych przepisami prawa cywilnego,

z uwzględnieniem ust. 11.

Kluczowa zmiana tego przepisu, wprowadzająca naliczanie odsetek od dnia następującego po dniu wypłaty świadczenia, a więc tak jak uczynił to organ w zaskarżonej decyzji, nastąpiła na mocy art. 1 pkt 29 lit. a ustawy z 24 czerwca 2021 roku o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2021 r., poz. 1621), która zmieniła w tym zakresie ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych z dniem

18 września 2021 roku.

Dokonana z dniem 18 września 2021 r. zmiana obejmowała dodanie do zacytowanego przepisu ostatniego zdania, natomiast przed jej wprowadzeniem ustawodawca nie regulował wprost tego, jaki jest początkowy termin naliczania odsetek. Orzecznictwo ukształtowało jednak zasadę, zgodnie z którą organ nie mógł domagać się odsetek za okres wcześniejszy, aniżeli data skutecznego doręczenia decyzji administracyjnej zobowiązującej do zwrotu należności, albowiem do czasu jej wydania, po stronie ubezpieczonego nie istnieje obowiązek zwrotu należności. Nie może on zatem do tego czasu pozostawać w opóźnieniu, a odsetki należą się od dnia następnego po dniu doręczenia decyzji nakazującej zwrot świadczeń. Dopiero zmiana legislacyjna z września 2021 r. wprowadziła ściśle w przepisie art. 84 ust. 1 ustawy systemowej określony termin.

Powyższe oznacza, że w chwili wydawania spornej decyzji organ nie miał podstaw

do naliczenia odsetek we wskazany sposób. Przekonuje o tym zarówno wzgląd na odwołanie wówczas w przepisie ustawy systemowej wyłącznie do „zasad określonych przepisami prawa cywilnego”, a więc w tym wypadku art. 455 k.c., jak i na wykładnię historyczną. Ta ostatnia prowadzi do logicznego wniosku, że gdyby stanowisko organu było uprawnione w świetle ówcześnie obowiązującego przepisu, to jego zmiana byłaby zbyteczna, a w procesie wykładni norm prawnych nie można doprowadzić do momentu, w którym jakakolwiek norma (w tym ustawy zmieniającej) musiałaby zostać uznana za zbędną (zakaz wykładni per non est).

Kolejno należy jednak rozważyć czy mimo wszystko wadliwe wówczas stanowisko organu nie uległo wskutek nowelizacji swego rodzaju konwalidowaniu w postępowaniu sądowym, w którym decyzja wciąż pozostawała nieprawomocna.

W sytuacji kolizji norm w czasie, naturalną rzeczą winno stać się odwołanie do przewidzianych przez ustawodawcę reguł intertemporalnych. Co jednak znamienne, ustawa

z dnia 24 czerwca 2021 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw nie zawiera takowych w odniesieniu do zmienionego przepisu art. 84 ust. 1. W tym stanie rzeczy, Sąd obowiązany był odwołać się do reguł uniwersalnych.

W pierwszej kolejności należało zastanowić się nad problematyką czasowego zasięgu obowiązywania przepisów prawnych regulowanej przepisami międzyczasowego prawa cywilnego. W tym zakresie prym wiedzie wyrażona w art. 3 k.c. zasada, zgodnie z którą ustawa nie ma mocy wstecznej, chyba, że to wynika z jej brzmienia lub celu. Fakt, iż zasada ta nie ma rangi normy konstytucyjnej powoduje, iż ustawodawca ma możliwość odstąpienia od niej

w każdej ustawie zwykłej. Nie bez znaczenia zostaje jednak to, że została ona usytuowana

w przepisach wstępnych kodeksu cywilnego - oznacza to bowiem, że jest to zasada o randze podstawowej, od której odstąpienie jest dopuszczalne wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach, wynikających z brzmienia nowej ustawy lub celu niewątpliwie w niej określonego. Zasada niedziałania prawa wstecz odnosi się do całokształtu uregulowań prawa cywilnego, a zatem nie tylko kodeksu cywilnego, ale także do aktów prawnych szczególnych. Przeciwieństwem opisanej wyżej zasady jest natomiast zasada bezpośredniego działania nowej ustawy, którą należy stosować do oceny skutków zdarzeń prawnych, które nastąpiły po jej wejściu w życie. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 22 listopada 2013 r. (sygn. akt III CZP 75/13, OSNC 2014/7-8/75), w świetle przepisów intertemporalnych prawa cywilnego nie ma podstaw do traktowania jako zasady prawa prywatnego stosowania normy korzystniejszej, albowiem pozostaje to w sprzeczności z zasadą równości podmiotów stosunków cywilnych.

Ze względu jednak na to, że zasada lex retro non agit jest jednym z istotnych elementów państwa prawa, odstępstwo od niej może nastąpić z bardzo ważnych powodów i wynikać wprost z treści nowych przepisów. Do zastosowania wyjątku w postaci „celu ustawy” może dojść w razie wyraźnego wskazania, związanego z przepisami zawierającymi wykładnię autentyczną przepisów już poprzednio obowiązujących, oraz przepisów, które zmierzają do usunięcia z porządku prawnego dyspozycji sprzecznych z poczuciem prawnym uczciwych i rozumnych obywateli. Samo uzasadnienie projektu ustawy zmieniającej art. 84 ust. 1 ustawy systemowej nie zawierało natomiast żadnej wzmianki odnośnie przyczyn i celu wprowadzenia zmian.

W świetle powyższego, w ocenie Sądu w realiach rozpoznawanej sprawy brak było uzasadnionych podstaw, aby odstępować od obowiązującej zasady lex retro non agit,

co powodowałoby, iż w przypadku ubezpieczonej, zastosowanie winien znaleźć art. 84 ust. 1 ustawy systemowej w brzmieniu aktualnym.

Nie umknęło przy tym uwadze Sądu, że zawarte w treści ww. przepisu odesłanie do reguł prawa cywilnego nie może wyłączać również konieczności zbadania reguł kolizyjnych obowiązujących w prawie administracyjnym. Poprzestanie wyłącznie na regułach prawa prywatnego nie odpowiadałoby rodzajowi stosunku, jaki łączy ubezpieczoną i organ rentowy. Z całą pewnością nie sposób bowiem stwierdzić, iż stosunek ten cechuje się równością, co jest przecież istotą stosunków cywilnych. Należy bowiem zauważyć, że organ rentowy, jako podmiot publicznoprawny, korzysta z określonej władzy, zaś druga strona stosunku -

tj. odwołująca się - pozostaje na mniej uprzywilejowanej pozycji.

Jeżeli chodzi zatem o reguły prawa czasowego w prawie administracyjnym, powszechnie przyjmuje się, że co do zasady stosuje się przepisy materialne obowiązujące

w dacie wydania decyzji, o ile ustawodawca nie stanowi inaczej. Wynika to z ustanowionej

w art. 7 Konstytucji RP, jak również w art. 6 k.p.a., zasady praworządności, zgodnie z którą organy administracji publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Działanie na podstawie prawa, to działanie na podstawie przepisów obowiązujących w dniu wydawania decyzji administracyjnej. Od tej reguły mogą zostać wprowadzone odstępstwa przepisami przejściowymi (vide wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego: z 16 maja 2007 r., I OSK (...), LEX nr 342503; z 21 czerwca 2006 r., sygn. I OSK 943/05, LEX nr 297967). Zasada nie budzi jakichkolwiek wątpliwości w sytuacji, kiedy pomiędzy datą nawiązania stosunku administracyjnoprawnego, a datą wydania decyzji (względnie – uprawomocnienia się jej),

nie miały miejsca zmiany przepisów prawa. Inaczej rzecz ma się w przypadku zaistnienia takich zmian.

Nie ulega wątpliwości, że każda nowa ustawa, a w szczególności taka, która wprowadza zmiany w innych ustawach zgodnie z wymogami przyzwoitej legislacji, powinna zawierać przepisy przejściowe i dostosowujące, aby nie zaskakiwać zainteresowanych nowymi regulacjami. W sytuacji, gdy nowa ustawa nie reguluje kwestii intertemporalnych, lukę tę powinny wypełnić w drodze wykładni organy stosujące prawo. Rozstrzygnięcie kwestii intertemporalnych przez ustawodawcę lub też w przypadku braku takiego rozstrzygnięcia

w procesie stosowania prawa, polegać może na przyjęciu jednej z trzech zasad: po pierwsze - zasady bezpośredniego działania prawa (nowe prawo od momentu wejścia w życie reguluje wtedy także wszelkie zdarzenia z przeszłości); po drugie - zasady dalszego obowiązywania dawnego prawa, zgodnie z którą prawo to mimo wejścia w życie nowych regulacji ma zastosowanie do zdarzeń, które wystąpiły w przeszłości; po trzecie - zasady wyboru prawa, zgodnie z którą wybór reżimu prawnego mającego zastosowanie do zdarzeń zaistniałych przed wejściem w życie nowego prawa pozostawia się zainteresowanym podmiotom (vide wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 31 stycznia 2005 r., P 9/04, OTK 2005/1/9).

W sytuacji, gdy sam ustawodawca wyraźnie nie rozstrzyga w ustawie problemów intertemporalnych, nie ma jednoznacznej reguły mającej uniwersalne zastosowanie we wszystkich przypadkach. Z pewnością taką regułą nie może być jednak - tak jako miało to miejsce w rozpoznawanym przypadku - automatyczne stosowanie przepisów nowej ustawy

do stanów prawnych (zdarzeń) mających miejsce i zakończonych przed datą wejścia w życie nowej ustawy. Jak wskazał Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale 7 sędziów z dnia 10 kwietnia 2006 r. (sygn. akt I OPS 1/06, (...)), na bezpośrednie działanie ustawy nowej, do zdarzeń mających miejsce przed jej wejściem w życie, powinien zdecydować się ustawodawca tylko w sytuacji, gdy za tym przemawia ważny interes publiczny, którego nie można wyważyć z interesem jednostki. Poza tym, bezpośrednie działanie prawa nowego, chociaż wygodne dla ustawodawcy z punktu widzenia porządku prawnego, w praktyce niesie liczne zagrożenia w postaci naruszenia zasady zaufania obywatela do państwa, zasady ochrony praw nabytych, które to zasady wynikają z konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP). Jeżeli zatem decyzja organu administracji publicznej jest wydawana po wejściu w życie zmiany przepisu, trzeba wziąć pod uwagę podstawową zasadę współczesnego prawa intertemporalnego, tj. regułę tempus regit actum, oznaczającą, że zdarzenie prawne należy oceniać wedle stanu prawnego obowiązującego w dacie, gdy miało ono miejsce, a bezpośrednie działanie nowego prawa uzależnione jest od wykazania ważnego interesu publicznego.

Wskazać trzeba, że zakaz działania prawa wstecz stanowi jeden z elementów zasady demokratycznego państwa prawnego, wyrażanej w art. 2 Konstytucji RP. Zasada ta jest dyrektywą legislacyjną skierowaną do organów stanowiących prawo, jak również dyrektywą interpretacyjną dla organów stosujących prawo, dokonujących wykładni przepisów prawnych. W wyjątkowych okolicznościach dopuszcza się pewne odstępstwa od zasady lex retro non agit, jeżeli przemawia za tym konieczność realizacji innej zasady konstytucyjnej, a jednocześnie realizacja jej nie jest możliwa bez dopuszczenia wstecznego działania prawa. Oczywiście, nie ulega wątpliwości, a co zasygnalizowane zostało już wcześniej, że zgodnie z zasadą wyprowadzoną w orzecznictwie z art. 6 i art. 138 k.p.a., organ administracji publicznej, wydając decyzję administracyjną, stosuje przepisy prawa materialnego obowiązujące w dniu wydania decyzji (vide chociażby wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 7 września 1994 r., (...) SA (...), (...)). Powyższe winno się jednak odbywać z uwzględnieniem koniecznych wyjątków. Jeżeli bowiem zdarzenie prawne miało miejsce pod rządami innych przepisów niż te, które obowiązują w dacie wydania decyzji administracyjnej w sprawie, w przypadku braku przepisów przejściowych powstają wymagające rozstrzygnięcia wątpliwości interpretacyjne co do tego, jakie przepisy prawa materialnego powinny mieć zastosowanie. Rozstrzygnięcie to winno zostać dokonane zgodnie z opisanymi wyżej wytycznymi.

Ważąc powyższe, Sąd doszedł do przekonania, iż w przypadku ubezpieczonej brak było podstaw, aby w zakresie naliczania odsetek stosować prawo nowe, obowiązujące w dacie wydania niniejszego wyroku. Przede wszystkim należy zauważyć, że dokonanej przez ustawodawcę w opisywanym zakresie zmianie nie sposób nadać cechy spełniania „ważnego celu publicznego”. Sam ustawodawca cechy takiej nie dostrzega chociażby w uzasadnieniu ustawy zmieniającej. Również Sąd przymiotu takiego się nie dopatrzył, uwzględniając, iż wprowadzona zmiana ma na celu wyłącznie doprecyzowanie kwestii w istocie technicznej.

To zaś, zestawione z opisywanymi wyżej zasadami o randze konstytucyjnej, a przede wszystkim z zaufaniem odwołującej się - jako obywatelki - do organów państwa, nie pozwala na odstąpienie od zasady nieretroaktywności prawa. Nie godzi się - w świetle zasady demokratycznego państwa prawnego - kształtować praw i obowiązków podmiotów prawa prywatnego w sposób dla nich zaskakujący. Odwołująca się miała bowiem pełne prawo oczekiwać, iż skutki podejmowanych przez nią działań będą takie, jak te możliwe na tamtą chwilę do przewidzenia. W rozpoznawanej sprawie brak jest po stronie ustawodawcy i organu okoliczności na tyle doniosłych, aby naruszać opisywane prawo odwołującej się i wspominane wyżej zasady konstytucyjne. Interesu odwołującej w żadnej mierze nie da się wyważyć

z interesem działającego w imieniu państwa organu.

Wszystko powyższe spowodowało, iż zaskarżoną decyzję należało również zmienić

w zakresie, w jakim zobowiązywała ona K. K. do zwrotu odsetek od nienależnie pobranych świadczeń za okres wcześniejszy, aniżeli od dnia 5 lipca 2018 roku, tj. dzień następny po dniu, w którym – jak udało się ustalić na podstawie przedstawionego powyżej wywodu w tym zakresie - najpóźniej doręczenia zaskarżonej decyzji.

Mając na uwadze powyższe, działając na podstawie art. 477 14 § 2 k.p.c. Sąd zmienił zaskarżoną decyzję w punkcie pierwszym wyroku ustalając, że ubezpieczona nie ma obowiązku zapłaty odsetek od świadczeń objętych zaskarżoną decyzją za okres wcześniejszy niż od dnia 5 lipca 2018 roku.









































ZARZĄDZENIE

(...)

(...)

(...)

(...)



Dodano:  ,  Opublikował(a):  Klaudia Suszko
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: