Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IX P 495/18 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie z 2020-06-25

UZASADNIENIE

Powód P. T. wystąpił z żądaniem sprostowania protokołu powypadkowego dotyczącego wypadku przy pracy, któremu uległ w dniu 21 lipca 2016 r., poprzez stwierdzenie, że jedną z przyczyn wypadku było nieprzestrzeganie przez pracodawcę przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów dotyczących zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ochrony zdrowia i życia. Wskazał na wewnętrzną sprzeczność zapisów protokołu powypadkowego. Wskazał, że mimo licznych naruszeń ze strony pracodawcy dotyczących warunków i bezpieczeństwa wykonywanej pracy, w protokole została umieszczona informacja o nieprzypisaniu mu odpowiedzialności za zaistniały wypadek. Podkreślił, że stwierdzenie naruszenia przez pracodawcę przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy może mieć wpływ na ewentualne dochodzenie roszczeń odszkodowawczych w przyszłości. Wniósł również o zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda kosztów procesu, podnosząc, że jako pracodawca dopełniła wszystkich ciążących na niej obowiązków i formalności związanych z zapewnieniem pracownikom zgodnych z przepisami warunków pracy. Podniosła, że powód nie wykazał interesu prawnego dla wniesionego powództwa. Wskazała, że czynności stanowiące bezpośrednią przyczynę wypadku powód wykonywał bez polecenia i wiedzy przełożonego oraz nie posiadał ku temu właściwych kwalifikacji. Podkreśliła, że zawarte w protokole ustalenia dotyczące przyczyn i okoliczności wypadku przy pracy były prawidłowe, a przyczyną wypadku przy pracy powoda nie było nieprzestrzeganie przez pracodawcę przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

P. T. był zatrudniony w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w S. od dnia 12 lutego 2015 r. do dnia 31 lipca 2018 r. w pełnym wymiarze czasu pracy, początkowo na stanowisku montera maszyn i urządzeń okrętowych, a następnie specjalisty. Posiadał aktualne badanie lekarskie dopuszczające do pracy. Odbył szkolenie BHP, instruktaż ogólny i stanowiskowy.

Niesporne, a nadto: umowy o pracę, zaświadczenia lekarskie, zaświadczenia o odbytych szkoleniach w części B akt osobowych powoda, świadectwa pracy w części A akt osobowych powoda.

21 lipca 2016 r. P. T. rozpoczął pracę o godzinie 6.30 i na polecenie przełożonego B. L. został skierowany wraz z dwoma pozostałymi pracownikami C. K. i W. B. do pracy na statku (...). P. T. miał za zadanie przygotować do transportu chłodnicę powietrza silnika głównego, która znajdowała się w siłowni statku przy silniku głównym, natomiast dwóm pozostałym pracownikom polecono dodatkowo transport narzędzi służących do jej demontażu. Czynności powierzone P. T. polegały na demontażu rurociągów chłodnicy i śrub mocujących element.

Narzędzia zostały wprowadzone do wnętrza statku przez luk transportowy, na platformie (koszu) przymocowanej do szalki żurawia za pomocą czterech zawiesi zakończonych hakiem i umieszczonych po jednej w każdym narożniku platformy.

L. transportowy był zabezpieczony przez armatora statku za pomocą posiadanych przez niego zabezpieczeń. Użyty do zabezpieczenia luku wciąg łańcuchowy nie posiadał zabezpieczeń hakowych w postaci zapadki, która uniemożliwiłaby wypięcie haku. Klapa luku była ustawiona w stosunku do pokładu statku pod katem mniejszym niż 90 stopni co znacznie utrudniało wprowadzenie kosza do wnętrza i na zewnątrz statku.

P. T. wykonywanie poleconego zadania demontażu chłodnicy zakończył przed godziną 10:30, tj. przed rozpoczęciem przerwy śniadaniowej.

Po zakończeniu przerwy śniadaniowej, z uwagi na brak przydzielenia do innych prac przystąpił do prac związanych z transportem mimo braku przeszkolenia na stanowisku poddźwigowego.

Podczas transportu z jednostki pustego kosza transportowego przez wcześniej otwarty luk transportowy za pomocą dźwigu, zawiesia dźwigowe zaczepiły o otwartą pokrywę lukową co spowodowało wyczepienie podtrzymujących pokrywę haków wciągu łańcuchowego. Pokrywa opadając przygniotła lewą dłoń P. T.. P. T. wyciągnął natychmiast dłoń z pomiędzy elementów poszycia pokładu.

Po zdarzeniu P. T. w asyście innego pracownika udał się do nadbudówki statku, gdy udzielono mu pierwszej pomocy. Następnie został przewieziony do (...) Publicznego Szpitala (...) im. prof. T. S. przy ul. (...) w S..

Dowód: zeznania powoda – k. 71-72, zeznania świadka C. K. – k. 72-74, zeznania świadka B. L. – k. 74-76, zeznania świadka M. M. – k. 76 -77, zeznania świadka P. C. – k. 88-89, protokół powypadkowy – k. 11-12, karta zgłoszenia wypadku przy pracy –k. 40, karta wyjaśnień poszkodowanego P. T. – k. 43, informacja świadka wypadku: W. S. (k.41), J. Z. (k.42), dokumentacja fotograficzna – k. 44-49

U P. T. rozpoznano rany zmiażdżeniowe ręki lewej z otwartymi złamaniami paliczka dalszego kciuka, paliczka bliższego palca IV, kości śródręcza II-IV, oraz ranę zmiażdżeniowe paliczka dystalnego palca V z ubytkiem płytki oraz macierzy paznokcia.

Po nastawieniu złamania ze stabilizacją zewnętrzną lewej dłoni P. T. został wypisany do domu z dalszymi zaleceniami.

Dowód : karta informacyjna leczenia szpitalnego – k. 13, 50

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo oparte na normie art. 189 k.p.c. okazało się w całości bezzasadne.

W pierwszej kolejności należało zbadać, czy powód ma interes prawny w ustaleniu treści protokołu, wymagany normą przepisu art. 189 k.p.c..

Do uwzględnienia istnienia interesu prawnego prowadzi analiza przepisów materialnoprawnych. We wzorze protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy (który obowiązywał w spornym okresie) stanowiącym załącznik do rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 16 września 2004 r. w sprawie wzoru protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy (Dz. U. Nr 227, poz. 2298), w tzw. pouczeniu, jest informacja o tym, że poszkodowany pracownik może wystąpić do sądu rejonowego - sądu pracy z powództwem o ustalenie i sprostowanie protokołu (powypadkowego) na podstawie art. 189 k.p.c. Dla pracownika ma znaczenie to, czy w ogóle zostanie sporządzony protokół powypadkowy oraz jaka będzie jego treść. Już na tym etapie przysługuje mu, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 1 lipca 2009 r sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (Dz.U. 2009 Nr 105, poz. 870), prawo do określonej kontroli, przez zgłaszanie uwag i zastrzeżeń do ustaleń zawartych w protokole powypadkowym (§11). Brak jest podstaw do stwierdzenia, że po sporządzeniu protokołu powypadkowego poszkodowany pracownik nie ma możliwości spowodowania dalszej kontroli tego protokołu, gdy nie zgadza się ze stwierdzeniem, że wypadek nie jest wypadkiem przy pracy albo że zachodzą okoliczności, które mogą mieć wpływ na prawo do świadczeń przysługujących z tytułu wypadku przy pracy. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmawia bowiem przyznania świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego w przypadku nieprzedstawienia protokołu powypadkowego lub nieuznania w protokole powypadkowym zdarzenia za wypadek przy pracy (art. 22 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy wypadkowej). Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 kwietnia 2013 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz.U. z 2013 r. poz. 954) w przypadku ubiegania się o jednorazowe odszkodowanie protokół powypadkowy stanowi pierwszy dokument konieczny do wystąpienia z wnioskiem o to świadczenie (§ 1 i § 2 pkt 1). Jednocześnie, co należy tu podkreślić, ten sam przepis stanowi, że wniosek taki może być oparty również na prawomocnym wyroku sądu pracy (§ 2 pkt 2). Przepis art. 262 § 1 pkt 1 k.p. w związku z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 26 września 2001 r. w sprawie utworzenia sądów pracy i sądów ubezpieczeń społecznych (Dz. U. Nr 106, poz. 1161 ze zm.) wskazuje, że chodzi tu o orzeczenie rejonowego sądu pracy w sprawie pracowniczej o ustalenie lub sprostowanie protokołu powypadkowego, a nie o orzeczenie sądu rejonowego (sądu pracy i ubezpieczeń społecznych) w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych, właściwego rzeczowo w sprawie o odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy na podstawie art. 477 8 § 2 pkt 3 k.p.c., gdyż wówczas w ogóle nie byłby konieczny wniosek o jednorazowe odszkodowanie w trybie rozporządzenia z 18 grudnia 2002 r.

To potwierdza, że powództwo o ustalenie i sprostowanie protokołu powypadkowego na podstawie art. 189 k.p.c. jest uprawnione i że wyrok zastępuje wymaganą treść protokołu powypadkowego. Istnienie interesu prawnego w ustaleniu treści protokołu powypadkowego potwierdza uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2006 r. (II PZP 14/05, OSNP 2006/15-16/228; II PK 282/08, OSNAP 2011/1-2/7).

Powód wystąpił z powództwem o sprostowanie protokołu powypadkowego (prawidłowe ustalenie jego treści) po otrzymaniu protokołu w pierwotnym jego brzmieniu. Pozwany pracodawca odmówił jednak zmiany treści protokołu powypadkowego wskazując na brak podstaw, z których wynikałoby, że do zdarzenia doszło w wyniku zaniedbań i nieprzestrzegania przepisów prawa pracy przez stronę pozwaną, w szczególności przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy. Strona pozwana podnosiła również, że powód nie wykazał interesu prawnego powództwa wskazując przy tym na jego bezzasadność.

Sąd, po stwierdzeniu istnienia interesu prawnego powoda (tym samym za nietrafiony uznał zarzut strony pozwanej stwierdzający, że powód nie wykazał interesu prawnego uzasadniającego wystąpienie z żądaniem zmiany treści protokołu powypadkowego z dnia 4 sierpnia 2016 r.) zbadał merytorycznie treść spornego protokołu i uznał, że nie doszło do naruszenia przez pracodawcę przepisów prawa pracy, a ten wywiązał się należycie z ciążących na nim obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy pracowników.

Ustalenia faktyczne w sprawie Sąd oparł na treści zeznań powoda i dokumentach znajdujących się w aktach sprawy - w tym aktach osobowych (których prawdziwości nie kwestionowała żadna ze stron postępowania), jak również na zeznaniach świadków C. K., B. L., M. M. oraz P. C.. Zeznania świadków korespondowały ze sobą w znacznej mierze, były spójne i logiczne, pozwalając na stanowcze odtworzenie stanu faktycznego. Różnica dotyczyła stanowiska świadków co do obowiązku obecności mistrza B. L. w czasie wykonywanych prac transportu elementów wyposażenia ze statku. Świadek P. C. zeznał, że nieobecność ta była główną przyczyną wypadku przy pracy powoda. Podkreślił, że powód nie posiadając uprawnień niezbędnych do pracy na stanowisku poddźwigowego, nie powinien był wykonywać czynności transportowych (do czego nie dopuściłby mistrz, gdyby był obecny na miejscy wypadku w trakcie procesu transportu). Dodał, że nieprzestrzeganie przez pozwaną przepisów BHP polegało również na braku instruktażu stanowiskowego powoda oraz niewłaściwym zabezpieczeniu klapy włazu - przy czym wskazał, że zabezpieczenia dokonała załoga armatora przy użyciu swojego sprzętu będącego na wyposażeniu jednostki pływającej (co potwierdzili pozostali świadkowie tj. C. K., B. L. i M. M.).

Z kolei świadek M. M. wskazał, że obecność mistrza przy pracach jest obowiązkowa miedzy innymi, gdy wykonywane czynności mają charakter prac niebezpiecznych co w zaistniałym stanie faktycznym nie miało miejsca. Potwierdził również, że powód nie posiadał uprawnień poddźwigowego w związku z czym jego zachowanie nie było zgodnie z przepisami BHP. Dodał, że mimo braku wymaganych kwalifikacji powód sam zgłosił się na ochotnika do czynności transportowych (co potwierdził osobiście w złożonych przez siebie zeznaniach w trakcie trwania rozprawy).

Z ustalonego przez Sąd stanu faktycznego nie wynika, aby w dniu 21 lipca 2016 r. pozwana dopuściła się naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy względem powoda.

Jak oświadczył sam powód, a co znalazło następnie potwierdzenie w zeznaniach świadka B. L., M. M. i C. K., nie został w dniu wypadku delegowany do wykonywania pracy poddźwigowego w trakcie procesu demontażu chłodnicy powietrza na obsługiwanej jednostce pływającej oraz nie posiadał właściwego przeszkolenia do pracy w charakterze poddźwigowego. Jego zadaniem był jedynie demontaż chłodnicy. Transportem natomiast mieli zająć się dwaj pozostali pracownicy, którym jedocześnie polecono pomoc powodowi przy demontażu elementu jednostki pływającej.

Zgodnie z § 27 rozporządzenia ministra gospodarki z dnia 30 maja 2001 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy budowie i przebudowie oraz remoncie jednostek pływających (Dz.U. Nr 73, poz. 770 ze zm.) przy obsłudze urządzeń transportowych mogą być zatrudnione tylko osoby mające odpowiednie kwalifikacje i aktualne uprawnienia do obsługi danego urządzenia, natomiast czynności hakowego powinien wykonywać przeszkolony pracownik, który uprzednio zastał upoważniony do dokonania tych czynności przez pracodawcę. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego powód nie posiadał odpowiedniego przeszkolenia do kierowania procesem przeładunkowym, a czynności mimo świadomości braku kwalifikacji dokonał samoistnie i z własnej inicjatywy nie informując o tym fakcie przełożonego.

Sąd ustalił również brak obowiązku obecności przełożonego powoda - mistrza B. L., przy wykonywanych czynnościach demontażu i transportu elementu z wnętrza statku. Zgodnie z treścią obowiązującej u pozwanego instrukcji nr NB-04 dotyczącej prac szczególnie niebezpiecznych w myśl pkt 4.1. wyszczególniającego wykaz prac szczególnie niebezpiecznych uznał prace przy transporcie pionowym urządzeń lub sekcji przestrzennych o masie przekraczającej 4 tony. Stąd transport kosza z narzędziami, w trakcie którego doszło do wypadku nie kwalifikował się jako praca szczególnie niebezpieczna, gdyż jego masa mieściła się w dopuszczalnej wadze. Na skutek braku zakwalifikowania do danego rodzaju pracy nie była konieczna obecność mistrza w trakcie trwania tego procesu (pkt.5.1istrukcji). Podkreślenia wymaga, że powód nie został wyznaczony do nadzoru nad wykonywaniem pracy transportu. Otrzymał jednocześnie wystarczające wskazówki co do zakresu zadań przed podjęciem czynności.

Na marginesie należy zauważyć, że czynności zabezpieczenia luku transportowego były dokonane przez armatora statku i z użyciem należących do niego urządzeń. Z zeznań świadków wynika, że gdy ci pojawili się na miejscu wykonywania prac luk był już otwarty i został uprzednio przygotowany przez armatora, a wiedzę dotyczącą właściwego przygotowania go do umożliwienia wykonania procesu transportowego posiadała osoba przeszkolona z odpowiednimi kwalifikacjami.

Kwalifikacji i przeszkolenia nie posiadał w tym zakresie powód, stąd podejmując się czynności związanych z przetransportowaniem kosza, nie był w stanie stwierdzić nieprawidłowości i skorygować ich właściwym działaniem – jak w przypadku przeszkolonych osób wyznaczonych do tej pracy przez przełożonego.

Z ustalonego przez Sąd stanu faktycznego nie wynika, by w dniu wypadku powód musiał wykonywać nietypowe prace związane z transportem zdemontowanego wcześniej elementu wyposażenia statku. Do tej czynności pozwana wyznaczyła dwóch pozostałych współpracowników powoda - M. M. i C. K.. Powód nie posiadał uprawnień poddźwigowego, w związku z czym nie istniał obowiązek przeszkolenia stanowiskowego w tym zakresie. Zadaniem powoda był jedynie demontaż elementu statku. Z uwagi na niewystąpienie przy wykonywanych pracach przesłanki kwalifikującej ich do rodzaju prac niebezpiecznych, obecność mistrza B. L. nie była obowiązkowa. Powód rozpoczął wykonywanie czynności na własną rękę, co doprowadziło w konsekwencji do wystąpienia wypadku przy pracy objętego niniejszym sporem.

W konsekwencji Sąd uznał, iż zdarzenie z 21 lipca 2016 r. nie nastąpiło w wyniku naruszenia przez pracodawcę przepisów prawa pracy w zakresie bezpieczeństwa i higieny, a jako konsekwencja postępowania powoda, w szczególności wykonywania czynności do których nie posiadał odpowiedniego przeszkolenia. Efektem tego było oddalenie powództwa jako bezzasadnego, czemu Sąd dał wyraz w punkcie pierwszym wyroku.

W przedmiocie kosztów procesu Sąd orzekł w punkcie drugim wyroku w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca proces obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Powód przegrał proces, więc powinien zwrócić pozwanej poniesione przez nią koszty, na które składało się wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w wysokości 240 zł, ustalone zgodnie z normą § 9 ust 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować,

2.  odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powoda,

3.  przedłożyć z apelacją lub za miesiąc od doręczenia z z.p.o.

Dnia 25 czerwca 2020 r.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aldona Kołakowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: