IX P 454/24 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie z 2024-06-20

Sygn. akt IX P 454/24

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym 10 sierpnia 2023 r. (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa w D. wniosła o zasądzenie od pozwanego Ł. D. kwoty 5 035,50 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 10 czerwca 2023 r. do dnia zapłaty i kosztami procesu wskazując, iż kwota ta odpowiada kosztowi naprawy wózka widłowego, który pozwany ze swej winy uszkodził w czasie wykonywania obowiązków pracowniczych próbując nim driftować.

Nakazem zapłaty z 19 września 2023 r. wydanym w postępowaniu upominawczym sąd orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.

Nakaz ten utracił moc w całości związku z prawidłowym i terminowym wniesieniem od niego sprzeciwu przez pozwanego. W sprzeciwie tym, domagając się oddalenia powództwa i kosztów procesu, Ł. D. zakwestionował swoją odpowiedzialność wskazując, iż do uszkodzenia miski olejowej, której wymiany dotyczyła naprawa, doszło widłami innego wózka w czasie próby wydostania z pobocza tego, jakim wcześniej operował i choć próbę tę w istocie podejmował pozwany, to jednak zgodnie z poleceniem i pod nadzorem przełożonego.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Od 1 stycznia 2021r. strony niniejszego procesu, już wcześniej pozostające w stosunku pracy, łączyła umowa o pracę na czas nieokreślony. Ł. D. był w ramach tej umowy zatrudniony w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością spółce komandytowej w D. w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku magazyniera – operatora wózka widłowego. Poza wynagrodzeniem zasadniczym określonym stawką godzinową pozwany otrzymywał premie miesięczne. Od 1 stycznia 2023r. wynagrodzenie godzinowe Ł. D. zostało określone na 23 zł.

Dowód: umowa o pracę z aneksem - k. 9

21 listopada 2022 r. pozwany w ramach wykonywania obowiązków zawodowych przemieszczał się z hali produkcyjnej do budynku magazynu bez ładunku. Była to stała trasa, jaką w dwie strony pokonywali wózkami widłowymi ich operatorzy. Dedykowana wózkom widłowym trzymetrowej szerokości droga pomiędzy budynkami została wyodrębniona na betonowym placu firmowym kolorystycznie i biegła wzdłuż krawędzi tego placu skręcając na ostatnim odcinku łukiem w prawo do magazynu. To na tym łuku kierowany przez pozwanego wózek wypadł z placu wskutek poślizgu osiadając na poboczu w małym uskoku na kamieniach. Do poślizgu doszło na skutek niedostosowania przez pozwanego prędkości do panujących warunków – nawierzchnia pokryta była cienką warstwą błota pośniegowego oprószonego świeżym śniegiem.

Dowód: nagranie z monitoringu z przebiegiem zdarzenia – k. 48, instrukcja BHP – k. 69, przesłuchanie pozwanego (zapis skrócony k. 56-58, 83-84), zeznania świadków: T. K. (zapis skrócony k. 60-61), P. W. (1) (zapis skrócony k. 61-62), przesłuchanie za powódkę P. J. (zapis skrócony k. 55-56, 58, 82-83)

Bezpośrednio po zdarzeniu, gdy pozwany stwierdził, że samodzielnie nie da rady wyjechać z miękkiego podłoża, o całej sytuacji został zawiadomiony G. J. prokurent spółki, który z kolei poinformował o nim bezpośredniego przełożonego operatorów wózków T. K. nakazując podwładnym wydobycie wózka na plac z użyciem drugiego widłaka, ale nie dając im w tym zakresie dalszych wskazówek czy wytycznych.

W operacji wydobywania wózka uczestniczyli powód, drugi operator wózków - P. W. (1) i T. K.. Początkowo próbowano wyciągnąć wózek z pobocza poprzez ciągnięcie go przy pomocy pasów transportowych drugim wózkiem, ale nie przyniosło to rezultatu. Wówczas pozwany kierując drugim wózkiem starał się unieść i ten będący na poboczu (w którym siedział P. W. (1)) operując widłami w pobliżu miski olejowej.

Dowód: przesłuchanie pozwanego (zapis skrócony k. 56-58, 83-84), zeznania świadków: P. W. (1) (zapis skrócony k. 61-62), W. K. (zapis skrócony k. 81-82), zdjęcie uszkodzonej miski olejowej – k. 54

W efekcie doszło do przebicia widłami tej miski.

Dowód: przesłuchanie za powódkę P. J. (zapis skrócony k. 55-56, 58, 82-83), zeznania świadka G. J., zdjęcie uszkodzonej miski olejowej – k. 54, nagranie z monitoringu z przebiegiem zdarzenia – k. 48

Uszkodzona miska musiała zostać wymieniona. Koszt nowej wraz z wymianą odpowiadał kwocie netto 5 035,50 zł.

Niesporne, nadto faktura k. 10v, zdjęcie uszkodzonej miski olejowej - k. 54

Krótko po zdarzeniu między stronami toczyły się rozmowy w przedmiocie określenia zasad rekompensaty ze strony pozwanego na rzecz powoda w związku z powstałą szkodą w wózku widłowym. Pozwany negował swoją odpowiedzialność, pracodawca jednak oczekiwał, że zrekompensuje naprawę pracując ponad wymiar bez dodatkowego wynagrodzenia.

Dowód: notatka - k. 10, przesłuchanie pozwanego (zapis skrócony k. 56-58, 83-84).

Pod koniec kwietnia 2023r. pozwany wystąpił o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Pracodawca zaakceptował proponowany sposób zakończenia stosunku pracy jednak dopiero z końcem lipca 2023r., na co nie chciał przystać z kolei Ł. D.. W efekcie pracownik przestał stawiać się w zakładzie pracy, co skutkowało ostatecznie rozwiązaniem przez spółkę umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Składając oświadczenie w tym przedmiocie pracodawca wezwał jednocześnie pozwanego do zapłaty 5 035,50 zł do dnia 9 czerwca 2023 r.

Ł. D. pismem z dnia 5 czerwca 2023 r. zakwestionował zasadność rozwiązania stosunku pracy i wskazał na brak odpowiedzialności za zdarzenie z 21 listopada 2022 r.

Dowód: oświadczenia stron w sprawie porozumienia rozwiązującego stosunek pracy, pismo powoda z 31 maja 2023 r. - k. 12, pismo pozwanego z 5 czerwca 2023r. - k. 23, przesłuchanie za powódkę P. J. (zapis skrócony k. 55-56, 58, 82-83), przesłuchanie pozwanego (zapis skrócony k. 56-58, 83-84),

Sąd zważył co następuje.

Powództwo podlegało częściowemu uwzględnieniu.

Pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną za tę szkodę wedle zasad określonych w przepisach rozdziału I Działu V Kodeksu pracy (art. 114 k.p.). Co do zasady odpowiedzialność ta ograniczona jest do rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko normalnych następstw działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda (art. 115 k.p.), dodatkowo zaś odszkodowanie jest limitowane, jako że nie może przewyższać trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika (art. 119 k.p.). Jednakże umyślne naprawienie szkody skutkuje obowiązkiem jej naprawienia w pełnej wysokości (art. 122 k.p.). Pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia (art. 117 § 1 k.p.), wysokość odszkodowania może być też obniżona przez sąd pracy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, w tym winy pracownika i jego stosunku do obowiązków pracowniczych (art. 121 § 2 w zw. z § 1 k.p.).

Analiza zebranego materiału dowodowego prowadziła do uznania, iż pozwany ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie miski olejowej wózka widłowego doń przypisanego, a w efekcie powstałą po stronie pracodawcy szkodę finansową wynikającą z wymiany tej miski. Wysokość tej szkody została wykazana fakturą i nie była kwestionowana przez pozwanego, a rozmiar uszkodzenia widoczny na przedstawionej przez powodową spółkę fotografii zdaje się jednoznacznie przemawiać za wymianą a nie naprawą miski. W pozwie powódka wiązała odpowiedzialność pracownika za uszkodzenie z jego nieprawidłowymi manewrami podczas przemieszczania się wózkiem po placu, jednak sposób kierowania wózkiem przez Ł. D. 21 listopada 2022r. nie miał ostatecznie decydującego znaczenia w sprawie. Pozwany bowiem wskazywał w sprzeciwie, i potwierdziła to fotografia przedstawiona później przez spółkę, że do uszkodzenia miski doszło dopiero w chwili wydobywania wózka z pobocza, a nie wskutek jego wypadnięcia na to pobocze. W tych warunkach nie sposób przyjąć, by uszkodzenie było normalnym następstwem działania pozwanego na placu transportowym. Choć bowiem to manewr Ł. D. zainicjował ciąg zdarzeń prowadzących w efekcie do szkody pracodawcy, to bez próby podnoszenia pojazdu przy użyciu drugiego wózka szkoda, o jakiej mowa, by nie nastąpiła. Stąd nie mają istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sporne między stronami okoliczności co do sposobu manewrowania przez pozwanego wózkiem przy poruszaniu się po placu i ówczesny stan nawierzchni warunkowany pogodą. Dla porządku jedynie wskazać można, iż przedstawione przez powódkę nagranie nie potwierdza driftowania (prób kontrolowanego poślizgu), a jedynie nieco zbyt dużą prędkość wózka na przysypanej śniegiem nawierzchni. Choć prędkość tę na podstawie nagrania trudno oszacować (wobec braku danych co do długości pokonywanej trasy), to o tym, że nie była ona dostosowana do panujących warunków świadczy już samo wypadnięcie z trasy. Widoczna na filmie cienka warstwa śniegu pokrywająca drogę i cały plac powinna zmusić pozwanego do maksymalnej redukcji prędkości. Pracownikowi zatem można przypisać co najmniej niedbalstwo. Jednakże normalne skutki tego zawinionego działania kończyły się na zjeździe wózkiem na pobocze i utknięciu tam.

Dla oceny odpowiedzialności pozwanego za szkodę w tej sprawie znaczenie miał dalszy przebieg zdarzeń. On bowiem prowadził do powstania uszkodzenia wózka, a przynajmniej na to wskazuje analiza materiału dowodowego - nie tylko zdjęcia uszkodzenia (obrazującego równe przecięcie miski kształtem odpowiadające widłom, a nie jej nieregularne poszarpanie, które raczej wystąpiłoby, gdyby do zniszczenia doszło wskutek poślizgu na kamieniach), ale i nagrania z monitoringu (na którym nie widać, by wózek „szorował” po podłożu) czy wreszcie dowodów ze źródeł osobowych, (P. J. i jego syn wskazywali, że serwis podał właśnie taką przyczynę uszkodzenia) Przesłuchanie pozwanego, w którym wskazuje on na uszkodzenie przy wypadnięciu z drogi, nie koresponduje z treścią wniesionego sprzeciwu, nie może być zatem podstawą do ustaleń odmiennych niż wynikające ze wskazanych dowodów.

Nie było sporu co do tego, że to pozwany operował drugim wózkiem widłowym przy próbie wydostania z pobocze tego, który wcześniej prowadził. Jego zatem działanie doprowadziło bezpośrednio do uszkodzenia miski, a w efekcie wydatków pracodawcy związanych z jej wymianą. Nie chodzi przy tym wyłącznie o samo operowanie widłami, ale już o wykorzystanie jednego wózka widłowego do podnoszenia drugiego i to jeszcze w sytuacji takiego usytuowania podnoszonego, które w sposób oczywisty ograniczało możliwość manewrowania pojazdem podnoszącym, stanowiąc też zagrożenie bezpieczeństwa innych osób (bezspornie pozwanemu na miejscu towarzyszyć miała przynajmniej jedna osoba) Działanie takie naruszało przepisy rozporządzenia Ministra (...) i Finansów z dnia 15 grudnia 2017r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy użytkowaniu wózków jezdniowych z napędem silnikowym (t.j.Dz.U.2020.852), w tym § 9 (rozmieszczenia ładunku), § 17 pkt 1 (transportowania niedostosowanego wymiarowo ładunku), § 17 pkt 2 (używania wózka w miejscu nieodpowiadającym warunkom określonym w instrukcji), § 17 pkt 5 (obciążanie wózka ponad dopuszczalna ładowność). Pozwany jako wykwalifikowany operator wózków (posiadanie uprawnień wymaganych przepisami leżało poza sporem) powinien zdawać sobie sprawę nie tylko z realnej możliwości uszkodzenia widłami wózka podnoszonego, ale i z niebezpieczeństwa dla niego samego i innych osób – możliwości przewrócenia się wózka podnoszącego czy upadku z wideł podnoszonego. Nie ulega więc wątpliwości jego zawinienie w stopniu co najmniej niedbalstwa. Uszkodzenie miski olejowej poprzez jej przebicie widłami było normalnym następstwem nieprawidłowego działania pozwanego. Tym samym ponosi on odpowiedzialność za doznaną przez pracodawcę szkodę. Okoliczności sprawy przemawiają jednak za limitowaniem tej odpowiedzialności, jako że do szkody przyczynił się także pracodawca dopuszczając do próby wydobycia jednego wózka za pomocą wideł drugiego.

Sąd dysponował dwiema wersjami przebiegu zdarzeń już po utknięciu wózka widłowego na poboczu. Wedle powoda i świadka P. W. (1) próby wydobycia jednego wózka przy użyciu drugiego odbywały się co najmniej za wiedzą przełożonych, wedle P. J., G. J. i T. K. o sposobie wydobycia wózka pozwany zadecydował sam (albo z drugim operatorem) nie informując o niczym przełożonych, którzy dowiedzieli się zarówno o wypadnięciu z drogi, jak i uszkodzeniu pojazdu już po zaistnieniu obu tych zdarzeń. Sąd uznał, że na wiarę w tym zakresie zasługują (choć nie w pełni, o czym dalej) zeznania operatorów wózków. Wszystkie przesłuchane, a wymienione wyżej osoby miały interes w przedstawianiu wydobycia wózka w prezentowany przez siebie sposób: pozwany, by uniknąć odpowiedzialności za szkodę, P. J. i G. J., by uzyskać dla spółki zwrot kosztów naprawy, a P. W. (1) i G. K., by nie narażać się na odpowiedzialność za szkodę, w przypadku ostatniego nadal zatrudnionego u powódki także na niezadowolenie pracodawcy Ocena wskazanych dowodów wymagała odniesienia się do zasad logiki i doświadczenia życiowego. O ile G. J. mógłby jeszcze, zajęty czymś innym, nie zauważyć na obrazie z monitoringu wypadnięcia wózka z drogi i działań zmierzających do jego wydostania na plac manewrowy, o tyle nieprawdopodobnym wydaje się, by bezpośredni przełożony operatorów widząc, że widłak jest poza placem (T. K. miał zauważyć kątem oka przechylony wózek na poboczu i innego pracownika zmierzającego doń z pasami transportowymi), nie zainteresował się od razu zaistniałym problemem udając na miejsce zdarzenia, albo przynajmniej pytając o nie przez krótkofalówkę (takimi urządzeniami dysponowali pracownicy wedle zeznań przesłuchanych osób). Za daniem wiary pozwanemu i P. W. (1), iż o zdarzeniu poinformowano przełożonych, a T. K. był obecny przy próbach wydobycia wózka z pobocza przemawia i to, że nagranie przedstawione przez pozwaną kończy się na wypadnięciu wózka kierowanego przez pozwanego z trasy, a nie obejmuje dalszego przebiegu zdarzeń. Nieprawdopodobnym wydaje się, by pracodawca, zwłaszcza oczekując naprawienia szkody, nie zabezpieczył całego nagrania ze zdarzenia, a nawet, by go nie obejrzał (co utrzymywali P. J. i G. J.). Zabezpieczenia nagrania pozostawało oczywistym krokiem w sytuacji, gdy pozwany nie zaakceptował naprawienia szkody, a za przyjęciem, że wbrew notatce z 28 listopada 2022r. akceptacji nie było, a co najmniej nie był oczywisty jej zakres, przemawiają brak podpisu pozwanego pod notatką i brak ujęcia w niej albo w dodatkowym dokumencie uzgodnienia co do rozliczenia naprawy (przynajmniej częściowego pokrycia jej kosztów przez pracownika), nadto zaś wystąpienie o naprawienie szkody dopiero po porzuceniu przez pozwanego pracy, pomimo iż wcześniej w żadnej części szkody nie naprawił. Twierdzenia P. J. o braku pisemnych czy w ogóle skonkretyzowanych uzgodnień co do naprawienia szkody jako działaniu w interesie pracownika nie są przekonujące, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie próbował on powiązać kwestii rozliczeń z decyzją co do wniosku pozwanego o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Nie wydaje się bowiem wiarygodne stawianie interesu pracownika ponad interes spółki. Zauważyć należy, iż we wspomnianej notatce mowa o tym, że to próby wydobycia wózka prowadziły do powstania w nim uszkodzeń. Stojąc na takim stanowisku każdy pracodawca zabezpieczyłby monitoring z tego etapu zdarzenia na dzień spotkania z pozwanym o ile zapis nie pozostawałby dlań niekorzystny. Wedle twierdzeń P. J. zapis z monitoringu zostaje nadpisany nowym po 2 tygodniach, powódka zatem 28 listopada 2022 r. jeszcze nim dysponowała. Okoliczność, iż W. K. nie potwierdził obecności T. K. przy próbach wydobycia wózka z pobocza nie ma istotnego znaczenia, wymieniony świadek nie był bowiem obecny na miejscu działań przez cały czas, a tylko przez część jednego z etapów działań - wyciągania wózka poprzez holowanie.

Różnice w zeznaniach P. W. (1) i pozwanego są śladowe i wydają się zrozumiałe zważywszy na upływ czasu. Paradoksalnie przemawiają one na korzyść wymienionych, którzy wszak mogli uzgodnić szczegóły przez procesem, gdyby mieli podawać okoliczności nieprawdziwe. P. W. (2) nie potwierdził, by pozwany otrzymał polecenie służbowe od G. J. czy T. K. co do wydobycia wózka z innym użyciem drugiego widłaka niż do holowania czyli ściśle rzecz ujmując co do wykorzystania wideł tego wózka. Bezpośredni przełożony jednak uczestniczył w zdarzeniu co najmniej milcząco akceptując nieprawidłowe działania pozwanego. A sama powódka (ustami jej prokurenta) pozostawiła pracownikom pełną swobodę działania oczekując jedynie efektu w postaci powrotu wózka na plac, choć to na niej spoczywał obowiązek organizacji pracy w przypadku zaistnienia nadzwyczajnego zdarzenia,

W tej sytuacji należało przyjąć, że powódka przyczyniła się do powstania szkody poprzez zaniechanie działań organizacyjnych, w tym właściwej kontroli (która winna wyrażać się w zakazaniu przez kierownika podnoszenia jednego wózka widłami drugiego). W ocenie sądu wysokość przyczynienia się pracodawcy w świetle należy określić na 50%.

Gdyby nawet uznać, że pozwana (prokurent spółki) nie miała wiedzy o zdarzeniu, a trzech pracowników samowolnie zdecydowało o wydobyciu wózka z pobocza i sposobie działania, to i tak odpowiedzialność pozwanego nie mogłaby zostać ustalona na niższym poziomie na podstawie art. 118 k.p. P. W. (1) nie operował wózkiem podnoszącym w chwili uszkodzenia miski podnoszonego ani nie był władny do wydania pozwanemu polecenia co do zaprzestania czynności, a skoro z drogi wypadł wózek przypisany innemu operatorowi to nie na nim spoczywał też obowiązek informowania pracodawcy. Ewentualna odpowiedzialność, gdyby miała dotyczyć wyłącznie pracowników, to spoczywałaby na pozwanym i jego przełożonym T. K., w większym stopniu na tym pierwszym jako że to on bezpośrednio operował widłami.

W tych warunkach pozwany winien zwrócić powódce połowę kosztów naprawy t.j. 2 517,75 zł, o czym orzeczono w punkcie I wyroku. Powódka w wezwaniu do zapłaty zakreśliła powodowi termin do 9 czerwca 2022r. na zapłatę odszkodowania. Wezwanie to dotarło do pracownika przed wskazaną datą, co wynika wprost z odpowiedzi na nie. Powódka zatem ma prawo do odsetek od daty wskazanej w pozwie, jako że w tej dacie pozwany pozostawał już w opóźnieniu (art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.).

W pkt II wyroku oddalono powództwo w pozostałej części zważywszy na przyczynienie się pracodawcy do szkody.

O kosztach procesu rozstrzygnięto na podstawie art. 100 kpc. Zgodnie z przytoczonym przepisem w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań pozwu koszty podlegają wzajemnemu zniesieniu lub stosunkowemu rozdzieleniu. W tej sprawie powództwo uwzględniono połowicznie. Oznacza to zniesienie się kosztów związanych z działaniem zawodowych pełnomocników (występujących po obu stronach i nie składających spisu kosztów) i obowiązek zwrotu powódce przez pozwanego połowy poniesionej opłaty od pozwu. Od kosztów procesu zgodnie z dyspozycją art. 98 §1 1 k.p.c. orzeczono odsetki ustawowe za opóźnienie liczone od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Dowody z dokumentów nie były kwestionowane, zaś te ze źródeł osobowych zostały już omówione w części dotyczącej okoliczności mających znaczenie dla sprawy.

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

4.  (...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Justyna Kawka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: